Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Po jednej komisji dla każdego posła LiD

Treść

Z posłem Adamem Hofmanem (PiS) rozmawia Wojciech Wybranowski

Będzie działać komisja śledcza ds. Blidy, za chwilę utworzona zostanie kolejna - badająca rzekome naciski na prokuraturę i służby specjalne. Przez dwa lata rządów PiS zdążyło tak - mówiąc kolokwialnie - "nawywijać"?
- Jak tak dalej pójdzie, to do końca roku tych komisji śledczych powstanie kilkanaście. O ile nie więcej. To nie chodzi o to, czy PiS "nawywijało", ale raczej o to, by wykazać, że ów rzekomy "kaczyzm" był zły. A skoro "kaczyzm" był zły, to trzeba powoływać komisje śledcze. Myślę że jest to też pewna forma długu spłacanego przez Platformę Obywatelską tej zakąsce pozarządowej, czyli LiD. To lewica wiedzie prym w tym powoływaniu komisji śledczych i usilnych, choć nieudolnych próbach przekonywania, że to oni chcą uczciwego, transparentnego państwa i są prawdziwą opozycją, a Platforma, niestety, idzie na ustępstwa. I te koneksje dla LiD są, moim zdaniem, zgubne zarówno dla PO, jak i dla państwa.

Spodziewa się Pan kolejnych komisji śledczych?
- Tylu, ilu jest niezagospodarowanych polityków lewicy (śmiech). Mam nadzieję, że ambicje lewicy są jednak w pewien sposób ograniczone i jak się wyczerpią "wolni" posłowie LiD, to wyczerpią im się pomysły powoływania kolejnych komisji. Niestety, stawiam tutaj tezę, iż poparcie przez PO projektu powołania komisji śledczej, projektu zgłoszonego przez LiD, to odpłata ze strony Platformy za szczególne poparcie lewicy dla rządu Tuska i działań jego partii.

Dlaczego tak się obawiacie tych komisji?
- Nie obawiamy się, ale uważamy, że warunek sine qua non rzetelnego funkcjonowania komisji śledczych to pełna jawność. Poza tym komisja nie może funkcjonować w taki sposób, jak planuje LiD - postawić z góry tezę, że ktoś popełnił przestępstwo, i dobrać ludzi, których jedynym zadaniem będzie jej udowodnienie. W ten sposób działa trybunał inkwizycyjny, a nie komisja śledcza.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-12-20

Autor: wa