Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Płonące flagi Palikota

Treść

Występujący w telewizyjnym programie "Misja specjalna" sztandarowy poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot za pomocą fałszywych oskarżeń oszkalował swoich lokalnych oponentów. Postawił lubelskim kupcom zarzut spalenia flagi narodowej, a dwóm radnym wykorzystywanie samorządowych funkcji do nagannych praktyk inwestowania w miejskie nieruchomości. To dalszy ciąg bulwersującej sprawy forsowania przez posła Palikota zmian w planie zagospodarowania przestrzennego miasta, aby umożliwić spółce Echo Investment budowę hipermarketu na miejskich terenach zielonych. Prowadzone przez lubelską prokuraturę postępowanie sprawdzające, czy poseł nie dopuścił się bezprawnych nacisków na radnych, zostało już umorzone. Aby zdyskredytować lokalnych kupców, którzy w grudniu ub.r. urządzili na schodach miejskiego Ratusza konferencję prasową, w czasie której wytknęli prezydentowi miasta z PO złamanie przedwyborczej obietnicy o niewydaniu zgody na budowę hipermarketu na tzw. Górkach Czechowskich, Palikot posunął się do oskarżenia, jakoby kupcy spalili publicznie polską flagę narodową. - Odbyła się manifestacja kupców lubelskich z wystawieniem trumny przed urząd miasta i spaleniem flagi narodowej - mówił poseł bez zająknięcia przed kamerami "Misji specjalnej". - Jest to zresztą czyn naganny pod każdym względem - pozwolił sobie na komentarz Palikot. Jednak jak ustaliliśmy w lubelskiej prokuraturze i na policji, do spalenia flagi pod Ratuszem nie doszło. - W czasie tego zajścia była flaga narodowa przewiązana kirem, ale nikt jej nie palił - powiedział nam sierżant Piotr Branica, rzecznik prasowy lubelskiej policji. - Po doniesieniu było wszczęte postępowanie sprawdzające zakończone odmową dochodzenia. Zatwierdziła to Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ. - Spalenie flagi narodowej to poważne przestępstwo, ustawodawca bardzo dużą wagę przywiązał do jej ochrony, skoro te sprawy rozpoznaje sąd okręgowy zajmujący się zabójstwami, zbrodniami itd. - wyjaśnił nam prokurator Marek Zych, wiceszef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. - Nie mogę sobie tego wyobrazić, jak człowiek pełniący tak zaszczytną i zobowiązującą funkcję posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej może tak otwarcie przed kamerami kłamać - powiedział nam jeden z pragnących zachować anonimowość lubelskich członków PO. - Palikot zakneblował nam usta, gdyż za jego krytykę grozi wyrzucenie z partii - tłumaczy powody zachowania anonimowości. Tych obiekcji nie ma już inny lubelski przedsiębiorca i radny miejski Piotr Więckowski, który na początku roku został usunięty z PO. To właśnie jego i radnego Dariusza Piątka, wiceprzewodniczącego lubelskiej PO, Palikot pomówił o nieetyczne inwestowanie w miejskie nieruchomości. Więckowski i Piątek głosowali przeciwko zmianom w planie zagospodarowania umożliwiającym budowę hipermarketu. - Oni, będąc radnymi, jednocześnie inwestują w nieruchomości - mówił w "Misji Specjalnej" Palikot. - To samo w sobie (...) jest dosyć etycznie dyskusyjne, bo radny ma więcej wiedzy niż inni inwestorzy na temat tego, gdzie miasto będzie wchodziło z inwestycjami. Tacy radni nie powinni prowadzić inwestycji w nieruchomościach na terenie miasta - dowodził. Dalej Palikot zarzucił Więckowskiemu i Piątkowi, że zablokowali budowę hipermarketu w celu "zmuszenia Echo Investment do sprzedaży tej działki, kupienia tego przez innych inwestorów, być może jakoś z nimi powiązanych i następnie zrealizowania tego innego projektu osiedla domków jednorodzinnych". - To jest skandaliczna, bulwersująca sprawa. Rzeczywiście powinna zająć się prokuratura, ale nimi właśnie wszystkimi - gorączkował się Palikot. Dariusz Piątek w programie skomentował tę wypowiedź słowami: "Ocean absurdu". Piotr Więckowski idzie dalej, zarzucając Palikotowi kłamstwo i zapowiadając wytoczenie procesu. - To jest człowiek, który potrafi kłamać bez zmrużenia oka - twierdzi Więckowski, który zapewnia, że nie inwestuje w nieruchomości na terenie miasta. - Jego wypowiedź godzi w moje dobre imię, podważa zaufanie do mnie. Właśnie kontaktuję się z kancelarią prawną, aby na drodze sądowej domagać się od Janusza Mariana Palikota przeprosin. To jest na niego jedyny sposób. Niedawno musiał przepraszać za pomówienie lubelskich prokuratorów - dodał Więckowski. Adam Kruczek, Lublin "Nasz Dziennik" 2008-03-27

Autor: wa