Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Plemię żmijowe to jesteśmy my, ilekroć nam się wydaje, że nie potrzebujemy nawrócenia...

Treść

Jest tylko jedna rada: nawrócić się i zacząć podejmować decyzje dobre. Wydajcie więc owoc godny nawrócenia!

Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem (Mt 3,7).

Plemię żmijowe to jesteśmy my, ilekroć nam się wydaje, że nie potrzebujemy nawrócenia. A gniew nadchodzi – nie w tym sensie, jakoby nasze pokolenie musiało koniecznie oglądać koniec świata, chociaż przeżywamy właśnie kolejny przypływ apokaliptycznych przeczuć. Był już w historii niejeden taki przypływ: czasem powodowała go jakaś okrągła data, jak rok tysięczny, czasem zaś jakieś tragiczne wydarzenie, jak w późnym średniowieczu zaraza. Tym razem ludzie uważają koniec świata za bliski dlatego, że w skali kuli ziemskiej mogą go już spowodować sami: jak gdyby Bóg musiał czekać z zamknięciem historii ludzkości na wynalezienie broni nuklearnej albo jakby szaleniec naciskający ów czerwony guzik mógł to zrobić przed datą przez Boga postanowioną. Bardzo często więcej jest w takiej obawie gry wyobraźni niż wiary.

Niemniej ów gniew – mówiąc językiem Jana Chrzciciela – albo wedle innych mówców biblijnych sąd lub wyrok, rzeczywiście nadchodzi w tym sensie, że zbieramy go kropla po kropli, aż wreszcie ujawni się pełne naczynie. Pełne dla pojedynczego człowieka, pełne dla grupy, pełne kiedyś i dla całej ludzkości. I nikt nam nie pokazał, jak tego uniknąć, jak zneutralizować skutek płynący z pracowicie komasowanych przyczyn. Jak sprawić, żeby kolejne złe decyzje kropla po kropli napełniły nas dobrem.

Jest tylko jedna rada: nawrócić się i zacząć podejmować decyzje dobre. Wydajcie więc owoc godny nawrócenia! Bo już teraz, od momentu naszego wejścia na świat aż do odejścia, trwa sąd, odbywa się selekcja, pszenica zmierza do Bożego spichrza, plewy przesuwają się ku ogniowi. O tyle to niepodobne do normalnego ruchu w przestrzeni, że można jeszcze i w ostatniej chwili zmienić kierunek drogi i znaleźć się jakby za jednym podmuchem Bożego wiatru tam, dokąd się przez długie lata nie zdążało. I wtedy ludzie mówią: nawrócenie.

Fragment książki Jednego potrzeba. Refleksje biblijne

Małgorzata (Anna) Borkowska OSB, ur. w 1939 r., benedyktynka, historyk życia zakonnego, tłumaczka. Studiowała filologię polską i filozofię na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, oraz teologię na KUL-u, gdzie w roku 2011 otrzymała tytuł doktora honoris causa. Autorka wielu prac teologicznych i historycznych, felietonistka. Napisała m.in. nagrodzoną (KLIO) w 1997 roku monografię „Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII do końca XVIII wieku”. Wielką popularność zyskała wydając „Oślicę Balaama. Apel do duchownych panów” (2018). Obecnie wygłasza konferencje w ramach Weekendowych Rekolekcji Benedyktyńskich w Opactwie w Żarnowcu na Pomorzu, w którym pełni funkcję przeoryszy.

 

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj