Platforma zwiera szyki
Treść
Podstawowym zadaniem rządu w sytuacji gospodarczego kryzysu jest "ochrona ludzi, ich pieniędzy, a także miejsc pracy" - zapowiadał wczoraj podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Szef rządu jest przekonany, iż rządowi PO - PSL uda się przeprowadzić Polskę przez ten trudny okres. Premier ostro skrytykował antykryzysowe propozycje opozycji.
Wczorajsza Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej poświęcona była przede wszystkim zatwierdzeniu planu przygotowań Platformy do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Szef PO Donald Tusk swoje wystąpienie podczas spotkania z partyjnymi kolegami poświęcił jednak sprawom kryzysu gospodarczego. Przy okazji postanowił rozprawić się z opozycją. Takie wystąpienie premiera pozwalające PO zewrzeć szyki na pewno było w tym momencie potrzebne tej partii. Platforma przeżywa bowiem niezbyt dobrą passę. Przypomnijmy chociażby ostatnie kłopoty z ministrem Andrzejem Czumą, kompromitację z przedstawieniem dziurawego budżetu państwa i następnie dokonywanie naprędce ślepych cięć, by zaoszczędzić miliardy złotych, czy wreszcie potyczki z koalicjantem - PSL.
Premier podkreślał, że głównym zadaniem rządu w czasie kryzysu jest "oddziaływać na rynek pracy tak, aby ludzie nie tracili pracy" i "chronić tych, którzy ciężko pracują". Zapowiedział, że oszczędności dokonywane będą w tych sferach, gdzie nie będzie to dotykać zwykłego obywatela. Donald Tusk jest pewny, iż sondaże, które wskazują około 50-proc. poparcie dla PO, wynikają z olbrzymiego zaufania Polaków do Platformy i przekonania, że wybraliśmy dobrą ekipę na trudne czasy. Uważa też, iż rząd PO - PSL przetrzyma trudne czasy. - To rząd złożony z ludzi, którzy przejmują się Polską, którzy dyskutują. Ta koalicja jest gwarancją dla Polaków, że wyjdziemy z tego zakrętu - mówił premier. Ostro rozprawiał się również z Prawem i Sprawiedliwością, za co dostał od kolegów burzę oklasków. - Gdybym poważnie potraktował propozycje, z którymi przyszedł do mnie prezes największej opozycyjnej partii, to tylko w 2009 roku musielibyśmy zadłużyć każdą rodzinę w Polsce na 2 tys. złotych - mówił premier. Skrytykował w ten sposób pomysł zwiększania deficytu budżetowego, z którego korzysta w tych kryzysowych czasach wiele państw zachodniej Europy. - Zadłużenie jest najgorszą metodą wychodzenia z kryzysu. To jest podjęcie decyzji za ludzi, że obłoży się ich ciężkim długiem, który będą potem latami spłacać. Powiedzieliśmy sobie od pierwszych dni, że nie będzie w Polsce służyła za receptę metoda, jaką przyjęły niektóre rządy na świecie, a mianowicie leczenie choroby popadaniem w jeszcze większą gorączkę - mówił szef rządu. Zaznaczył, że PO będzie forsować projekt zawieszenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Rada Krajowa PO ustaliła, że 4 kwietnia zostaną zaakceptowane listy kandydatów, a 29 kwietnia Platforma zainauguruje kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-02-14
Autor: wa