Platforma woli zamiatać pod dywan
Treść
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka głosami koalicji rządzącej negatywnie zaopiniowała poselski projekt ustawy zmierzający do zwiększenia jawności prac sejmowej komisji śledczej. Wcześniej projekt autorstwa PiS był krytykowany przez resort sprawiedliwości. Przygotowany przez PiS projekt zmian zakłada możliwość przesłuchiwania przez sejmowe komisje śledcze w trybie jawnym osób zobowiązanych do zachowania tajemnicy służbowej po wcześniejszym zwolnieniu ich z tajemnicy. Posłowie uzasadniają to obniżeniem ryzyka manipulacji. Wskazywała na to wiceprzewodnicząca komisji sprawiedliwości Beata Kempa (PiS), wyjaśniając, że po tajnym posiedzeniu posłowie przekazują mediom swoje własne relacje. - Nie może być tak, żeby z tajnych posiedzeń przedostawały się informacje zdeformowane - podzielał jej zdanie poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Przedstawiciele koalicji mówili, żeby posłowie w ogóle nie przekazywali informacji na temat tajnych posiedzeń. Według Stanisława Chmielewskiego (PO), jest to "wyrywanie" ustawy o komisji śledczej z kontekstu, ponieważ badając określone sprawy, trzeba przestrzegać zasad postępowania karnego przewidujących nieujawnianie tajnych posiedzeń. Projekt PiS już wcześniej był krytykowany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który określił zawarte w nim rozszerzenie uprawnień komisji jako "niedoprecyzowane i ogólnikowe", które mogłoby prowadzić do ujawnienia tajemnicy podlegającej ochronie prawnej. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-15
Autor: wa