Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma trzeszczy w posadach

Treść

Konflikt o rolę Jana Marii Rokity w Platformie Obywatelskiej, tlący się w tym ugrupowaniu praktycznie od czasu przegranych przez to ugrupowanie wyborów parlamentarnych, może przyczynić się do szybkiego rozpadu PO. Oliwy do ognia dolało wystąpienie skonfliktowanego z Rokitą Janusza Palikota, który zażądał wyrzucenia "premiera z Krakowa" z tej partii. I choć oficjalnie Donald Tusk uznał żądanie Palikota za niedorzeczne, to jednak sami politycy PO przyznają, że konfliktu między zwolennikami Rokity a frakcją liberalną w PO nie da się już zażegnać.

Szef lubelskiej PO Janusz Palikot złożył wczoraj do zarządu krajowego partii wniosek o usunięcie Jana Rokity z Platformy. Poseł jest pewien, że Rokita zostanie usunięty z PO, ponieważ - jak ocenił - złamał on statut partii. W rozmowie z dziennikarzami Palikot przekonywał, że wierzy, iż szef PO Donald Tusk jest w stanie spowodować, że ludzie w Polsce będą się dowiadywać, co ma Platforma do powiedzenia w sprawach merytorycznych, nie zaś zajmować się rozgrywkami Rokity i Gowina.
- Część ludzi takich jak Jan Rokita, Jarosław Gowin zbija kapitał polityczny na ciągłym dyskutowaniu o tym, jakie problemy wewnętrzne ma Platforma - bulwersuje się Janusz Palikot.

Wyślij sms do Palikota
Szef lubelskiego PO zaznaczył, że podnosił już ten temat wielokrotnie na zamkniętych posiedzeniach, ale nie przyniosły one skutku, dlatego zdecydował się upublicznić sprawę. Jego zdaniem, w PO jest wielu ludzi podobnie myślących jak on i jak przekonuje, otrzymał już setki sms-ów z wezwaniem, by wreszcie w PO "zrobić porządek".
- A za co została usunięta z PO Zyta Gilowska czy Paweł Piskorski, i w jakim trybie? Zapewniam, że powody, dla których ta dwójka została usunięta, były dużo mniejszego kalibru niż powody, dla których należałoby usunąć z partii Jana Rokitę - argumentuje Palikot.

Tusk widziałby Palikota w kosmosie
Donald Tusk uważa wniosek Palikota za niedorzeczny i "wzięty z kosmosu", zapewnia, że nikt Jana Rokity z ugrupowania usuwać nie zamierza. Według Tuska, tylko zarząd partii "sam z siebie" może zdecydować o wszczęciu procedury usunięcia członka PO. Takie deklaracje nie przekonują jednak zwolenników Rokity w gronie samej Platformy. Jak powiedział nam jeden z nich, członek klubu parlamentarnego Platformie, działania Palikota to dalszy ciąg czystki w ugrupowaniu zapoczątkowany przez zwolenników Schetyny i Tuska. Jak twierdzi nasz rozmówca, podziały w Platformie stają się coraz bardziej wyraźne na zewnątrz.

Palikot do Rokity, Rokita do Palikota
Tymczasem sam Rokita nie zamierza składać kontrwniosku o usunięcie... Palikota. Przyznał jednak w rozmowie z dziennikarzami, że w partii brakuje wewnętrznej równowagi, co może osłabiać Platformę.
- Dopóki nie zostanie przywrócona wewnętrzna równowaga w tej bardzo poważnej partii politycznej, która może za niedługi okres rządzić Polską, to takie Palikoty mogą się zdarzać w różnych sytuacjach, w bardzo różnych sprawach, a to nie służy dobrze tej partii - mówił Jan Maria Rokita.

Kaczyński zaciera ręce
Wewnętrzne konflikty w Platformie Obywatelskiej cieszą polityków Prawa i Sprawiedliwości. I nic dziwnego, osłabiają głównego i w zasadzie jedynego realnie liczącego się w sondażach rywala PiS.
- To jest formacja sztuczna; takiej wojny w partii opozycyjnej, jak teraz w Platformie Obywatelskiej, to jeszcze nie było - komentował premier Jarosław Kaczyński.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-03-29

Autor: wa