Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma przeciąga repatriację

Treść

Ślimaczą się prace nad obywatelskim projektem ustawy o powrocie do Polski naszych rodaków deportowanych i zesłanych przez władze Związku Sowieckiego. We wtorek miało się odbyć drugie posiedzenie nadzwyczajnej podkomisji, która rozpatruje dokument, ale zostało odwołane. Zdaniem obserwatorów strony społecznej, to celowe działanie mające na celu przeforsowanie wadliwego projektu ustawy o repatriacji autorstwa senatorów Platformy Obywatelskiej.
- Zapewniano nas wcześniej, że będziemy pracować podczas każdego posiedzenia w Sejmie, a do tej pory podkomisja jeszcze się nie zebrała. Nie znam powodów, dlaczego posiedzenie zostało odwołane, niemniej przestrzegałem przed taką sytuacją na pierwszym spotkaniu. Niestety, ziszcza się ten czarny scenariusz i ta ustawa może nie zostać przegłosowana - obawia się poseł Artur Górski (PiS) z nadzwyczajnej podkomisji zajmującej się obywatelskim projektem ustawy o powrocie do Polski naszych rodaków deportowanych i zesłanych przez władze ZSRS.
Aleksandra Ślusarek, prezes Związku Repatriantów Rzeczypospolitej Polskiej, jedna z przedstawicieli strony społecznej, która wniosła obywatelski projekt do Sejmu, nie dziwi się, że PO przedłuża prace. Jej zdaniem, posłowie tej partii chcą przeforsować senatorski projekt ustawy o repatriacji, który jest niczym innym jak kolejną nieudolną próbą nowelizacji niefunkcjonujących rozwiązań prawnych mających na celu sprowadzenie do kraju Polaków - ofiar sowieckich wywózek na Wschód. - To, co robi PO, jest reanimowaniem trupa. Chodziło nam o stworzenie zupełnie nowego projektu ustawy, ponieważ stare rozwiązania zupełnie nie funkcjonowały - zauważa Aleksandra Ślusarek. Jej zdaniem, przedkładanie obecnie przez senatorów PO nowelizacji ustawy o repatriacji jest brakiem szacunku dla inicjatywy obywatelskiej. - Bo to przecież Polacy zmobilizowali się, by przygotować swój projekt i zebrać około 300 tys. podpisów w związku z tym, że dotychczas organy państwa polskiego po 1989 r. nie były w stanie doprowadzić do skutecznego powrotu deportowanych przez ZSRR - podkreśla. Prezes przypomina, że ZRRP zaprezentował już swoją negatywną opinię na temat projektu nowelizacji ustawy o repatriacji 8 lutego na posiedzeniu połączonych komisji senackich.
Poseł Paweł Orłowski (PO), szef nadzwyczajnej podkomisji zajmującej się obywatelskim projektem ustawy, zaprzecza, jakoby miał przeciągać prace. - Jedno wstępne posiedzenie już odbyliśmy, najbliższe planuję na 23 marca - informuje Orłowski. W jego opinii, obywatelski projekt ustawy ma m.in. "bardzo szeroki charakter dotyczący bardzo poważnej materii". - Żeby móc racjonalnie i merytorycznie nad nią pracować, zwróciłem się o opinie do organizacji samorządowych, bo w dużej mierze to one realizują ustawę o repatriacji. Poza tym musimy dać też szansę ekspertom na zapoznanie się z materią. Oczekiwaliśmy również na oficjalne stanowisko rządowe. Wszystkie te materiały są bardzo ważne dla pracy podkomisji, stąd też taki termin na posiedzenie podkomisji - tłumaczy się Orłowski. Dodaje jednocześnie, że "na pewno nie jest to przedłużanie prac", "a po drugie, racjonalne jest, aby spłynął do podkomisji także projekt senacki". - Jest to nowelizacja, zresztą bardzo mała, dotycząca dwóch zapisów. Jeśli podkomisja uzna, że Senat również proponuje jakieś ciekawe rozwiązania, być może będzie chciała któreś z nich wykorzystać przy pracy nad obywatelskim projektem - konkluduje Orłowski.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2011-03-24

Autor: jc