Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma odcięła ludowców od Euro

Treść

Szykuje się kolejna kłótnia w koalicji. Platforma Obywatelska odcięła PSL od spółek organizujących mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Ludowcy są wściekli. Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury, zapowiada, że na początku kwietnia przedstawi raport dotyczący stanu przygotowań Polski do mistrzostw w piłce nożnej. Według niego, będzie on druzgocący dla PO.
- Odpowiadamy tylko za turystykę. Pozostałe sprawy są bezpośrednio we władaniu Platformy Obywatelskiej. Na samym starcie rządów PO zakreśliła sobie, że będzie to obszar jej szczególnego zainteresowania - stwierdza Piechociński. Dodaje, że nie jest zachwycony dotychczasową polityką rządu dotyczącą przygotowań Polski do Euro 2012 na polu infrastruktury.

- W kwietniu będzie mój pełen raport na temat stanu przygotowań. Delikatnie mówiąc - jest źle - zaznacza poseł Janusz Piechociński. Dokument będzie podsumowywał okres ostatnich dwóch lat. A więc to, co było gotowe, kiedy składaliśmy wniosek, i to, co zostało zrobione przez ostatnie półtora roku. - 15 kwietnia będziecie mieli wielki materiał w tej sprawie - deklaruje Piechociński.
Ludowcy nieoficjalnie przyznają, że popełnili błąd, zgadzając się na warunek PO w umowie koalicyjnej, że Platforma obejmie pieczę nad sportem, a co za tym idzie - przygotowaniami do Euro 2012.
Dodają, że pozostaje im póki co aktywność w sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Monopolem, a także obsadą spółek przez działaczy PO zaniepokojona jest również opozycja. Wątpliwości budzi m.in. osoba Marcina Rosoła, szefa gabinetu politycznego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Zanim przybył na stanowisko doradcy Drzewieckiego, stał się bohaterem afery w Agencji Rozwoju Mazowsza, gdzie miał pobierać dwie pensje. Wcześniej natomiast zarzucono mu nielegalne wyprowadzanie pieniędzy z partyjnej kasy PO, po czym został zawieszony w prawach członka partii, a sprawą zajęła się prokuratura. Z zarzutów jednak go oczyszczono.
- Marcin Rosół to interesująca postać, był fałszerzem faktur. Natomiast w Ministerstwie Infrastruktury, gdzie istnieje trzon przygotowań infrastrukturalnych dotyczących budowy: dróg, lotnisk, kolei, przejść granicznych, także o wszystkim decyduje PO - podkreśla Elżbieta Jakubiak (PiS), przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Według posła Zbigniewa Babalskiego (PiS), członka komisji, taka sytuacja rodzi obawy co do przejrzystości strony finansowej organizacji mistrzostw. - Bo jeżeli jest dość mocno ograniczony dostęp, jeśli chodzi o nadzór przygotowań, sprawuje go właściwie tylko jedna opcja, która realizuje i nadzoruje, wtedy takie obawy istnieją - zauważa Babalski.
Jego obawy co do ewentualnych nieprawidłowości lub nadużyć podziela także poseł (PiS) Andrzej Bętkowski. - Jeżeli jedna partia zawłaszczyła sobie decyzyjność w tym obszarze, wtedy nie mówię, że coś się stanie, ale taka sytuacja może rodzić pewien lęk - twierdzi.
Niezadowoleniem PSL nie przejmują się jednak politycy Platformy i mówią, że za przygotowania do mistrzostw odpowiada rząd i specjalnie powołana do tego spółka. - Traktujemy to jako przedsięwzięcie, za które jesteśmy wspólnie odpowiedzialni. Należy to rozpatrywać w kategoriach dużo szerszych niż zaangażowanie PO - mówi Sebastian Karpiniuk. Na zarzuty PiS odpowiada, że ma przed sobą dokumenty przesłuchań co do niektórych byłych urzędników PiS, w tym Tadeusza Mamińskiego, który był wiceszefem Centralnego Ośrodka Sportu. - Jeśli mówimy o jakichkolwiek nieprawidłowościach, to cała masa zarzutów jest do poprzedniej ekipy - ripostuje Karpiniuk.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-03-25

Autor: wa