Platforma nie wie, co robić
Treść
Biuro Analiz Sejmowych zgłosiło do czterech projektów poselskich dotyczących kwestii in vitro zastrzeżenia dotyczące zgodności z prawem Unii Europejskiej. W efekcie projekty zostaną zwrócone autorom - poinformował wczoraj oficjalnie rzecznik marszałka Sejmu Jerzy Smoliński.
- Mam nadzieję, że ta sytuacja nie jest efektem tego, że PO nie wie, co zrobić z kwestią in vitro - komentuje przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha (PiS).
Chodzi o projekty autorstwa Marka Balickiego (niezrzeszony), Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO), Jarosława Gowina (PO) i Bolesława Piechy (PiS). Wczoraj marszałek Komorowski przekazał zainteresowanym klubom opinię sejmowych prawników, którzy uważają, że zastrzeżenia budzą pewne definicje zawarte w projektach, ponieważ są - ich zdaniem - sprzeczne z niektórymi dyrektywami unijnymi. Komorowski już zapowiada, iż sprawa in vitro nie szybko pojawi się na sejmowych obradach. - Nie będę się zapewne spieszył do debaty o in vitro, bo okazało się, że wszystkie projekty mają większe lub mniejsze mankamenty z punktu widzenia prawa europejskiego. I to już jest kwestia dosyć poważna. Autorzy projektów dotyczących zapłodnienia in vitro będą proszeni o ich uzupełnienie i zastosowanie tych samych pojęć i definicji, które są używane w dyrektywach Unii Europejskiej - wyjaśnił marszałek Bronisław Komorowski.
Jarosław Gowin jest przekonany, że zapewne chodzi o drobne uchybienia. - Zapoznam się z nimi i wtedy podejmę decyzję. Muszę ocenić, czy zgadzam się z uwagami sejmowych prawników. Jeszcze nie znam szczegółów - powiedział Gowin. Z kolei poseł Bolesław Piecha, autor projektu zakazującego tworzenia nowych zarodków poza organizmem kobiety, jest zdziwiony dysonansem między ekspertami prawnymi, którzy pracowali nad projektami, a prawnikami sejmowymi. - Nie sądzę, żeby w moim projekcie były jakieś poważniejsze usterki - powiedział przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. W jego ocenie, nie ma powodu, aby opóźniły się prace legislacyjne nad projektami.
Poseł Marek Balicki, który złożył projekt dopuszczający m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków, twierdzi, że decyzja marszałka Sejmu jest polityczna. - Nad naszym projektem pracowali wybitni polscy specjaliści, jest on w pełni zgodny z prawem UE. Platforma Obywatelska ma dwa sprzeczne projekty i nie wie, co z nimi zrobić. Stąd taka taktyka. O szczegółach dotyczących uwag będę mógł mówić po zapoznaniu się z nimi - powiedzał Balicki.
- Mam nadzieję, że poseł Balicki się myli i ta sytuacja nie jest wyzłośliwianiem się Platformy. Ale obawiam się tego. Obawiam się, że marszałek nie wie, co zrobić, aby uchronić PO przed wysoce prawdopodobnym podziałem w tej sprawie i późniejszymi pretensjami - podziela obawy lewicowego polityka przewodniczący Piecha.
Izabela Borańska-Chmielewska
"Nasz Dziennik" 2009-09-26
Autor: wa