Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma nie chciała słuchać o korupcji

Treść

Na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji: Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Zdrowia, miała być rozpatrywana informacja ministrów sprawiedliwości oraz zdrowia w sprawie domniemanej korupcji w służbie zdrowia i w resorcie Ewy Kopacz (PO). Obrady komisji zostały jednak przerwane na wniosek posła Wojciecha Wilka (PO). - Okazało się, że standardy demokracji, które próbuje stosować Platforma, polegają na tym, że uniemożliwia się zadawanie pytań przez opozycję - powiedział poseł Andrzej Dera (PiS). Poseł Wojciech Wilk przekonywał, że zajęcie się tematem korupcji w służbie zdrowia nie powinno mieć miejsca ze względu na dobro śledztwa toczącego się w tej sprawie. - Jest oczywiste, że o niektórych kwestiach prokurator nie może mówić. Natomiast zgodnie z prawem poseł może zwrócić się o informację dotyczącą sprawy - podkreślił poseł Ludwik Dorn (PiS). Zwrócił też uwagę, że uzyskanie informacji o korupcji w służbie zdrowia jest tym istotniejsze, iż w chwili obecnej toczy się ponad 100 postępowań w tej sprawie i tym bardziej wobec faktu, że w działalność korupcyjną zamieszany jest także były wiceminister zdrowia w rządzie Platformy Krzysztof Grzegorek. Wniosek o zamknięcie obrad został jednak przegłosowany przez posłów Platformy. Zdaniem posła Andrzeja Dery, doszło do niebywałego skandalu, gdyż na podstawie art. 152 Regulaminu Sejmu członkowie obu komisji zwołali posiedzenie, aby uzyskać informacje, dlaczego doszło do dymisji ministra Grzegorka, a także dlaczego osoba, która jest podejrzewana o popełnienie przestępstw korupcyjnych, dopiero na skutek działania wolnych mediów zostaje zdymisjonowana. - Okazało się, że nie możemy tych pytań zadawać ministrom. Zostaliśmy w sposób siłowy pozbawieni głosu - stwierdził Dera. - To, co dzisiaj się stało, jest niezgodne z prawem. Złamany został Regulamin Sejmu - podkreśliła poseł Barbara Bartoś (PiS). Posłowie PiS oczekują, że do kwestii zamknięcia obrad komisji ustosunkuje się marszałek Sejmu. Joanna Kozłowska "Nasz Dziennik" 2008-06-20

Autor: wa