Platforma na szczytach obłudy
Treść
Janusz Wojciechowski, poseł do Parlamentu Europejskiego
Obłuda polityczna osiągnęła szczyty. Platforma Obywatelska, która na swoich sztandarach miała wypisane hasło zniesienia immunitetu parlamentarnego, nie poparła wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej podejrzewanej o korupcję.
No i wyszło szydło z worka! Immunitet jest zły, kiedy prokuratura chce ścigać obcych, ale gdy dobiera się do "naszych", to jest dobry. Donald Tusk, który wcześniej miotał gromy przeciw immunitetom, teraz chce ich zachowania. Zwyciężył strach, że ściganie dotknąć może także jego własnych szeregów, a także troska o politycznych przyjaciół z SLD, z którymi Platforma jest już w koalicjach samorządowych i z którymi współpracuje w parlamencie.
Próbuje zachować twarz Jan Rokita, który oświadczył, że nadal chce zniesienia immunitetu - ale on też wpadł we własne sidła. Miał przecież okazję zacząć znoszenie immunitetu od uchylenia go wobec posłanki SLD i z tej okazji nie skorzystał. Przyciskany do muru wyjaśnił, że nie miał zaufania do śledztwa prowadzonego pod nadzorem ministra Ziobry.
Tu dopiero hipokryzja do kwadratu! Przecież o ewentualnym aresztowaniu, a następnie skazaniu kogokolwiek może zdecydować tylko i wyłącznie niezawisły sąd! Rokita ma prawo nie ufać Ziobrze, bo to polityk, ale powinien ufać niezawisłym sądom. Chyba że i sądy podejrzewa o chęć politycznego represjonowania posłanki, wtedy owszem, miałby moralne prawo, a nawet obowiązek głosować przeciw uchyleniu immunitetu. Tylko że w takim wypadku musiałby najpierw "odszczekać" to wszystko, co mówił wcześniej, iż immunitet jest zły i niepotrzebny.
Moje zdanie w tej sprawie jest niezmienne. Immunitet parlamentarny jest potrzebny nie dla ochrony posłów, ale dla ochrony demokracji. Dzięki immunitetowi niemożliwe jest aresztowanie posła pod byle pretekstem, w przededniu jakiegoś ważnego głosowania, na przykład w sprawie ochrony życia, żeby poseł nie mógł w nim wziąć udziału.
Broniłem i bronię immunitetu jako zasady, ale jestem też zwolennikiem innej zasady - immunitet zawsze powinien być uchylony, jeśli chodzi o sprawę kryminalną, a nie szykanę polityczną. Taką jest właśnie sprawa Ostrowskiej i dlatego jej immunitet powinien być uchylony w imię równości wobec prawa. Posłanka powinna odpowiadać oraz bronić się tak jak każdy inny obywatel, któremu stawiane są prokuratorskie zarzuty.
Platforma Obywatelska do tego nie dopuściła. Zaprzeczyła w ten sposób całej swojej kampanii politycznej o zniesienie politycznych przywilejów. Dała popis niesłychanej obłudy.
Mam nadzieję, że wyborcy nie zapomną o tym za dwa lata.
"Nasz Dziennik" 2007-04-04
Autor: wa