Platforma może przysłużyć się ubekom
Treść
Z posłem Arkadiuszem Mularczykiem (PiS) rozmawia Zenon Baranowski Odrzucając projekt PiS, Platforma przelicytowała Pański klub? - Uważam to za bardzo poważny błąd. Przyjęcie takiego trybu pracy nad tym projektem, czyli odrzucenie naszego projektu, w konsekwencji odmowa pracy nad w miarę szybką zmianą Konstytucji, są w mojej ocenie działaniami pozorowanymi, ponieważ nie dają żadnej gwarancji, że ta ustawa utrzyma się przed Trybunałem Konstytucyjnym. Platforma postawiła tylko i wyłącznie na zysk stricte polityczny. W danym momencie zatryumfują, ale decyzja TK jest nieprzewidywalna. Platforma powie wówczas: My zrobiliśmy, to Trybunał był zły... - Szkoda, że w takiej sprawie, gdy istniała ogromna szansa, żeby raz na zawsze i dobrze załatwić kwestię przywilejów emerytalnych byłych funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki, PO z niej nie skorzystała. Wiadomo, że zmiana Konstytucji byłaby możliwa. Prezydent tego by nie zawetował, a Trybunał wówczas nie miałby możliwości odrzucenia takiej ustawy. A tymczasem to rozwiązanie, które przyjęła Platforma, spowoduje, że nie będzie zmian w Konstytucji. Może się niebawem okazać, że Trybunał Konstytucyjny stwierdzi niezgodność tej ustawy z Konstytucją i będziemy w punkcie wyjścia. Tylko że sytuacja polityczna może być wówczas zupełnie inna. Może nie być koalicji, mogą być wybory i po raz kolejny ucieknie nam szansa dokonania rzeczywistego i pełnego rozliczenia z funkcjonariuszami SB, którzy tworzyli system terroru. Po raz kolejny ta krótkowzroczność PO i doraźny zysk polityczny spowodowały, że nie podjęto tutaj decyzji, żeby zmienić Konstytucję i pracować wspólnie nad oboma projektami. Platforma usilnie argumentuje, że jej projekt jest jak najbardziej konstytucyjny, a projekt PiS nie, chociaż różnice między nimi, zwłaszcza dla laika, są niewielkie... - Tak naprawdę nikt się nad tym nie zastanawia w sposób rozsądny. Jest decyzja polityczna, która idzie z góry - projekt PiS trzeba utrącić i pracujemy tylko nad naszym. Argumenty merytoryczne do nikogo nie trafiają. Na czwartkowej debacie była obecna grupa 5-6 młodych posłów Platformy, którzy w tej sprawie nie decydują, a decydenci po prostu nie byli w ogóle zainteresowani jakimikolwiek argumentami w tej debacie. Jest to niestety smutne i przykre, bo tracimy szanse na rozwiązanie tego problemu, a w tym parlamencie była taka możliwość. Teraz zaczną się prace w komisjach, możliwość składania poprawek. Jakie, według Pana, uregulowania z projektu PiS powinny się znaleźć w ustawie autorstwa PO? - Na pewno podniesiemy tę kwestię, żeby praca do 1956 r. nie była w ogóle zaliczana do podstawy wymiaru emerytur. Ponadto zgłosimy poprawki, żeby funkcjonariusze wojskowych służb nie mieli prawa do uprzywilejowanych świadczeń emerytalnych, bo tego w projekcie PO nie ma. Musimy zasięgnąć też opinii ekspertów, którzy nam dokładnie wyliczą, o jakie faktycznie kwoty się te emerytury zmniejszą. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-10-25
Autor: wa