Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma czuje się nękana

Treść

Platforma Obywatelska skarży się, że Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje aparat państwowy przeciwko współpracownikom PO. Na przesłuchania wzywane są osoby, które pomagały przy poprzedniej kampanii wyborczej Platformy. Rzekomym działaniom wymiaru sprawiedliwości przeciw PO zaprzeczył w specjalnie wydanym oświadczeniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Prowadzone postępowanie dotyczy wyłudzeń finansowych na szkodę Platformy Obywatelskiej.

W sprawie zarzutów Donalda Tuska interweniował marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Marszałek zwrócił się do ministra sprawiedliwości o przełożenie przesłuchań - jeśli nie zaszkodzi to prowadzonej sprawie - na okres powyborczy. Jak bowiem zaznaczył, kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami i stąd w zachowaniu polityków partii, której postępowanie dotyczy, górę biorą wzmożone emocje. Dorn poinformował, że z jego rozmowy ze Zbigniewem Ziobrą wynika, iż tak właśnie może się stać. Marszałek Sejmu Ludwik Dorn poinformował, że w odpowiedzi na jego pismo w tej sprawie zbieżność przesłuchań z kampanią wyborczą jest przypadkowa. Decyzje o przesłuchaniu miały zapaść już 18 czerwca i 25 lipca. - Wtedy nie można było racjonalnie przewidzieć, że wejdziemy w okres kampanii wyborczej - mówił Dorn.
W sukurs Platformie Obywatelskiej pospieszyła wczoraj "Gazeta Wyborcza", która napisała m. in., że warszawska policja codziennie przesłuchuje po kilkanaście młodych osób związanych z Platformą i jak donosi, w trybie pilnym do końca września ma być w tej sprawie przesłuchanych 217 osób. Przesłuchujący policjanci mieli dostać z prokuratury listę pytań, które zadadzą przesłuchiwanym.
Według Donalda Tuska, być może już setki ludzi w całym kraju są wzywane na policję i przesłuchiwane tylko dlatego, że kiedyś współpracowały z Platformą podczas kampanii wyborczej. Zdaniem lidera PO, podjęcie takich działań ma na celu utrudnić Platformie prowadzenie kampanii. - Urzędnicy państwowi, w tym policja, są zmuszani do pracy na rzecz PiS. Działania takie pachną bardziej Białorusią niż Unią Europejską - przekonywał Tusk.
W opinii ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, postępowanie toczy się w normalnym trybie i wbrew temu, co napisała "Gazeta Wyborcza", nie zostało wcale przyspieszone. Tekst "Gazety" jest natomiast "kolejnym przejawem bezpardonowej walki z wymiarem sprawiedliwości". W oświadczeniu minister sprawiedliwości zapowiedział pozew przeciw "Gazecie". Postępowanie dotyczy afery finansowej z 2006 roku w Platformie Obywatelskiej. Bliscy współpracownicy liderów PO: Marcin Rosół i Piotr Wawrzynowicz, mieli w ciągu kilku lat wyprowadzić z partyjnej kasy kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Oskarża również Platforma Obywatelska. W trybie wyborczym PO pozwała wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, który na antenie Radia Kielce miał szkalować dobre imię PO. Zdaniem posłów Platformy, Gosiewski sugerował związki PO w Skarżysku-Kamiennej z grupą przestępczą.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-09-21

Autor: wa