Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma bliżej czy dalej?

Treść

Premier Ewa Kopacz w spotach wyborczych reklamuje Platformę Obywatelską jako partię, która jest „bliżej ludzi”. Ugrupowanie, które przez dwie kadencje rządów zdążyło pokazać, że z głosem obywateli nie ma ochoty się liczyć, testowała wczoraj opozycja.

Ostatecznie do porządku obrad bieżącego posiedzenia Sejmu – z uwagi na sprzeciw posłów koalicji PO – PSL – nie udało się wprowadzić poselskiego projektu uchwały w sprawie podjęcia przez parlament kierunkowych decyzji co do spraw najbardziej dotykających obywateli.

Przeciąganie liny pomiędzy dwoma największymi ugrupowaniami na scenie politycznej, na ostatniej prostej przed wyborami samorządowymi, wkracza w fazę kulminacyjną. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mimo zaproszenia nie pojawił się wczoraj w kancelarii premiera, aby podyskutować z Ewą Kopacz na zadany przez nią temat: budżet obywatelski w każdej gminie. Na spotkanie nie przyszedł, gdyż wcześniej Kopacz nie skorzystała z jego zaproszenia, żeby pojawić się na terenie politycznego przeciwnika – i nie przybyła na wczorajsze wspólne posiedzenie klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Sprawiedliwej Polski. Zgodnie z intencją posłów opozycji, zignorowane przez szefową rządu rozmowy miałyby dotyczyć problemów najbardziej frapujących dziś obywateli, a zwłaszcza powrotu do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Premier Kopacz wyjaśniała wczoraj, że na posiedzenie klubów chętnie przyjdzie, ale „nie dzisiaj”, lecz „podczas kolejnego posiedzenia Sejmu”.

Gruba kreska Kopacz

Platforma Obywatelska w czasie ostatnich 7 lat rządów niejednokrotnie już pokazała, że z liczeniem się z głosem społeczeństwa jej nie po drodze. Dowiodła tego, skutecznie forsując – bez wcześniejszej zapowiedzi podczas kampanii wyborczej i wbrew społeczeństwu – podwyższenie wieku emerytalnego i nie zgadzając się na przeprowadzenie w tej sprawie referendum, czy też za nic mając uwagi reprezentantów pracowników w Komisji Trójstronnej. Nie przeszkadza to jednak tej partii reklamować się dziś hasłem „bliżej ludzi”.

Ewa Kopacz próbuje grubą kreską oddzielić okres kierowania rządem PO – PSL przez premiera Donalda Tuska. Stara się przekonać wyborców, że rząd Platformy pod jej kierownictwem może być faktycznie bliżej ludzi, zawiedzionych 7-letnimi rządami koalicji. Z okazji postanowiła skorzystać opozycja. Jarosław Kaczyński, otwierając wczoraj posiedzenie klubów PiS i SP, zaznaczył, że zapraszając na to spotkanie premier Kopacz, Prawo i Sprawiedliwość chciało sprawdzić, czy wyborcze hasło Platformy „bliżej ludzi” jest prawdziwe, czy też jest to tylko kolejny zabieg marketingowy. – Obawiam się – choć nie zamykamy się na dyskusję także później – że będzie to drugie – stwierdził Kaczyński.

PiS zgłosiło projekt sejmowej uchwały w sprawie opracowania i uchwalenia przez Sejm Paktu Socjalnego „Bliżej Ludzi” przeciwko ubóstwu i wykluczeniu. Głosami rządzącej koalicji PO – PSL, w tym premier Ewy Kopacz, Sejm nie zgodził się jednak na ogłoszenie przerwy i zebranie Konwentu Seniorów, by ten mógł zdecydować o uzupełnieniu porządku obrad posiedzenia Sejmu. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski wyjaśniał, że sprawa zgłoszonego projektu uchwały już była przedmiotem „dogłębnej dyskusji” na Konwencie. –Inne kluby parlamentarne też zgłaszały podobne propozycje, które, tak jak ta propozycja, mają jedną, podstawową wadę: nie towarzyszą im wyliczenia skutków finansowych tych bardzo daleko idących propozycji. W związku z tym, tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, sprawa została przekazana do komisji spraw społecznych, gdzie może być rozważona – zakomunikował marszałek Sikorski.

Prezes PiS wyjaśniał jednak, że skutki finansowe realizacji zawartych w uchwale propozycji sięgnęłyby około 12-13 miliardów złotych. Projekt uchwały dotyczy 6spraw, ważnych z punktu widzenia obywateli. Przyjęcie uchwały przez Sejm miało stanowić zobowiązanie posłów do podjęcia działań zmierzających do uchwalenia ustaw konsumujących przedstawione postulaty. – Najważniejszy z nich to sprawa powrotu do dawnego wieku emerytalnego, cofnięcia tej fatalnej decyzji, zabliźnienia tej rany społecznej, która jest bez przerwy otwarta i która – można powiedzieć – w bardzo wysokim stopniu wpływa na kształt naszego życia społecznego. Praca kobiet, zwłaszcza praca fizyczna do 67. roku życia, to jest rzecz zupełnie nie do przyjęcia. To jest coś, co łamie najbardziej elementarne zasady humanitaryzmu – stwierdził Jarosław Kaczyński.

Finalnym efektem prac ma być powrót do „starego” wieku emerytalnego. – Sejm nie podejmowałby jeszcze ustawy w tej sprawie, tylko uchwałę, czyli decyzję kierunkową – zastrzegł polityk. – Poza tym stoi sprawa rezygnacji z podatku od świadczeń emerytalnych i rentowych do wysokości 1,2 tys. złotych. Jest też sprawa leków. Chodzi o to, żeby leki refundowane kosztowały nie więcej niż 8-9 złotych. To bez kosztów można załatwić – stwierdził prezes PiS.

W projekcie uchwały Prawo i Sprawiedliwość postuluje również podjęcie działań, by wszystkie rodziny mogły liczyć na dochody w wysokości minimum socjalnego wyliczanego dziś na nieco ponad 900zł na osobę, zniesienie zatrudnienia w oparciu o umowy śmieciowe w sferze publicznej oraz wprowadzenie do szkół gabinetów stomatologicznych. Sejm wczoraj – dzięki głosom koalicji PO – PSL – nie tylko nie uzupełnił porządku obrad o zgłoszoną przez PiS uchwałę, lecz także odrzucił wnioski opozycji, aby rząd na posiedzeniu plenarnym Sejmu poinformował o kluczowych dla naszego kraju sprawach: zaawansowaniu budowy i terminie oddania do eksploatacji gazoportu w Świnoujściu oraz o wynikach unijnego szczytu klimatycznego.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 6 listopada 2014

Autor: mj