Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma bierze Trybunał

Treść

Do początku grudnia Sejm powinien wybrać czterech nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego w miejsce tych, którym kończy się kadencja. Prawie na pewno zostaną nimi kandydaci zgłoszeni przez kluby PO i PSL. Natomiast nie mają szans osoby rekomendowane przez opozycję. W ten sposób za miesiąc niemal połowa składu TK będzie pochodziła z nadania obecnej koalicji.
- Koalicja bierze wszystko - ocenia poseł Andrzej Dera (PiS). - Opozycja nie ma żadnego pola manewru - dodaje. Nie ma dlatego, że taka jest nieubłagana sejmowa arytmetyka.
Kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego przedstawia grupa co najmniej 50 posłów, a spośród nich Sejm bezwzględną większością głosów - wystarczą w tym przypadku głosy koalicji PO - PSL - wybiera sędziów. Do Sejmu wpłynęło sześć kandydatur. Klub PO zgłosił Bogusława Banaszaka, Stanisława Rymara, Piotra Tuleję; PSL - Marka Zubika, posłowie PiS - Krystynę Pawłowicz, a SLD - Andrzeja Wróbla.
Nowi sędziowie zastąpią cztery osoby, którym 2 grudnia upływa dziewięcioletnia kadencja, czyli prezesa Bohdana Zdziennickiego, wiceprezesa Marka Mazurkiewicza oraz Mariana Grzybowskiego i Mirosława Wyrzykowskiego. Wszyscy trafili do TK z rekomendacji SLD.
Po wyborze nowych sędziów, którymi prawie na pewno zostaną osoby rekomendowane przez PO i PSL, w Trybunale niemal połowę - bo 7 z 15 członków - będą stanowić osoby z nadania obecnej koalicji. Pozostali sędziowie zostali rekomendowani przez PiS oraz LPR i Samoobronę - 6, oraz SLD - UP - 2.
Od kandydatów na członków Trybunału wymaga się wykształcenia prawniczego, dużej wiedzy z tej dziedziny i nieskazitelnego charakteru. W ostatnich latach Platformie i Samoobronie zdarzyło się zgłosić osoby, które do końca nie spełniały tych warunków.
Jednak, jak zapewniają posłowie, w tym rozdaniu nie ma takich przypadków. Kandydatów zgłoszonych przez PO chwali członek sejmowej komisji sprawiedliwości, która ma zaopiniować kandydatury, poseł Witold Pahl (PO). - Będę popierał kandydaturę prof. Banaszaka, także prof. Tuleja ma olbrzymie doświadczenie - stwierdził.
Banaszak wykłada m.in. na Uniwersytecie Wrocławskim i od lat współpracuje z parlamentem. Jest też członkiem Rady Legislacyjnej przy premierze. Profesora Tuleję z Uniwersytetu Jagiellońskiego rekomenduje aż trzech byłych prezesów Trybunału. Jest pracownikiem TK, gdzie pełni funkcję dyrektora Zespołu Wstępnej Kontroli Skarg Konstytucyjnych. Rymar to znany adwokat, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Natomiast prof. Zubik, popierany przez PSL, ale także posłów PO, jest konstytucjonalistą z Uniwersytetu Warszawskiego. Prawo i Sprawiedliwość po raz drugi zgłosiło prof. Krystynę Pawłowicz z UW, a SLD sędziego Sądu Najwyższego prof. Andrzeja Wróbla.
W ostatnich miesiącach nasiliły się postulaty odpolitycznienia wyboru sędziów. Zgłaszali je m.in. byli prezesi TK oraz Krajowej Rady Sądownictwa, która chce, aby do jej obowiązków ustawowych należało przedstawianie opinii o kandydatach. Również Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" domaga się prawa do opiniowania kandydatur.
Przedstawiciele koalicji podchodzą do tych pomysłów z dystansem. - Opiniowanie kandydatur przez środowiska zawodowe i naukowe byłoby zbyt skomplikowane - ocenia poseł Jerzy Kozdroń (PO). Dodaje, że gdy te środowiska i organy będą przedstawiać kandydatury, a Sejm ma je tylko zatwierdzać, to nie będą wybory. Przedstawiciele PO zapewniają jednak, że rozważają te propozycje i są otwarci na debatę.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-11-03

Autor: jc