Plan pokojowej dominacji
Treść
Izraelski plan zamknięcia wielu osiedli żydowskich na terytoriach palestyńskich może okazać się kolejną, być może najbardziej przewrotną metodą na pokojowe opanowanie i uzależnienie narodu palestyńskiego. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że projekt ten popierają Stany Zjednoczone, widząc w nim sposób na wyeliminowanie palestyńskiego oporu i rozciągnięcie swej kontroli nad Bliskim Wschodem od Jerozolimy do Bagdadu.
Administracja amerykańska jest przekonana, że szansa na stabilizację sytuacji w Iraku oraz realizacja amerykańsko-izraelskiego programu przemodelowania Bliskiego Wschodu i zdominowania go zależeć będzie od stworzenia warunków stabilności izraelskiego kolonialnego projektu wyrzucenia Palestyńczyków z ich terytoriów oraz aneksji i okupacji Palestyny. Ostatnim pociągnięciem Izraela, będącym swoistą maskaradą na użytek zachodnich środków masowego przekazu, jest modyfikacja trasy muru dzielącego państwo żydowskie od Cisjordanii, która jakoby ma zmniejszyć "jedynie" do 6,1 proc. obszar ziem zagarniętych Palestyńczykom. Tymczasem do owych 6,1 proc. należy dodać 11,8 proc. terytoriów zabranych pod żydowskie kolonie i 29,1 proc. wyizolowanych ziem znajdujących się w dolinie Jordanu na granicy z Jordanią. Do tego trzeba jeszcze dodać ziemie zagarnięte pod budowę dróg przeznaczonych tylko dla kolonizatorów. Każda z takich tras otoczona jest tzw. strefą bezpieczeństwa, której szerokość waha się od 100 m do 1 km.
Podsumowując wszystkie aneksje, 47 proc. terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu jest obecnie zajęte przez Izrael. Aktualny, wciąż dyskutowany projekt "wycofania się Izraela" kryje w sobie przemyślany plan składający się z czterech projektów związanych bezpośrednio z budową muru oddzielającego terytoria izraelskie od palestyńskich. Chodzi tu o budowę nowych osiedli, mostów i tuneli, rozbudowę istniejących już kolonii na Zachodnim Brzegu i specjalnych dróg dla kolonizatorów, a przede wszystkich budowę przygranicznych dzielnic przemysłowych.
Kolonie były zawsze izraelską metodą na kontrolowanie Palestyny. Najnowszy plan zakłada likwidację osiedli w Strefie Gazy i 4 małych - na Zachodnim Brzegu. Nie mówi się jednak, że Izrael zapowiedział jednocześnie rozbudowę 200 innych kolonii w Cisjordani i we wschodniej Jerozolimie, choć zabrania tego plan pokojowy zwany mapą drogową, który rząd Ariela Szarona zaakceptował.
Tymczasem plany rozbudowy żydowskich osiedli na terenach palestyńskich mają mieć jeszcze jedną funkcję - doprowadzenia do izolacji mieszkających na swych ziemiach Palestyńczyków. Mają temu służyć m.in. specjalnie drogi dla osadników. W praktyce podzielą one ziemie palestyńskie na mniejsze części, niszcząc m.in. ich system komunikacyjny. Umożliwią one kolonistom swobodną komunikację przy jednoczesnej konfiskacie ziemi palestyńskiej i izolacji tej ludności w podobny sposób, jak to robi budowany wciąż mur. Izrael planuje budowę dodatkowych 500 km tego typu dróg. Celem jest stworzenie wyizolowanych, zamkniętych "wysp" z ludnością palestyńską między izraelskimi koloniami. Przewiduje się budowę 16 międzydrogowych połączeń z mostami przeznaczonymi jedynie dla izraelskich kolonizatorów i tunelami, które będą służyć za przejścia dla Palestyńczyków i będą kontrolowane przez izraelskie wojsko. Celem tego projektu ma być pełna kontrola Cisjordanii przez Izrael nawet po wycofaniu jego armii okupacyjnej.
Franciszek L. Ćwik
"Gazeta Krakowska" 2005-03-31
Autor: ab