Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Plan naprawczy kosztem załogi

Treść

Pracownicy Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu Sp. z o.o. nie zgadzają się na realizację programu oszczędnościowego i cięcia w sferze płac proponowane przez zarząd firmy. Wczoraj rozpoczęło się referendum strajkowe wśród załogi. W opinii związków zawodowych, zarząd PZL Mielec złamał wcześniejsze ustalenia i plan naprawczy firmy chce rozpocząć od zmniejszenia płac.

Pracownicy zgodzili się na oszczędności, ale pod warunkiem przeprowadzenia przez zarząd weryfikacji kadry kierowniczej i osób zatrudnionych po zwolnieniach grupowych oraz przedstawienia załodze nowej struktury firmy. Na to jednak kierownictwo się nie zgodziło. W pisemnej propozycji skierowanej do związków zawodowych zarząd spółki wyszedł z planem rozwiązania umów o pracę i podpisania ich na nowych, gorszych dla załogi warunkach. Plan oszczędnościowy w formie proponowanej przez zarząd PZL zakłada m.in. ograniczenie czasu pracy do czterech dni w tygodniu, a tym samym obniżenie zarobków. Z takim oszczędzaniem na koszt załogi nie zgadzają się związki zawodowe. Jak powiedział nam Józef Grzesik, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w PZL Mielec, sytuacja zakładu jest trudna, jednak konsekwencji złego zarządzania firmą przez kolejne kierownictwa nie może ponosić załoga. Dlatego, jak stwierdził, związek będzie walczył o każdego pracownika, choć wcale nie będzie to łatwe. - Ubiegły rok PZL Mielec zakończyły z mniej więcej 26-milionową stratą. To m.in. wynik niedoszacowania kontraktów na samoloty M28 Skytruck sprzedane do Indonezji i Wietnamu, które dopiero teraz mają być renegocjowane - powiedział nam Grzesik. - W lutym br. złożyliśmy doniesienie do prokuratury w sprawie niegospodarności kolejnych zarządów PZL, począwszy od 2001 r. Mamy nadzieję, że prokuratura w końcu wyjaśni te kwestie
- zaznaczył.
- Zakład jest w ciężkim położeniu, nie realizuje też umów offsetowych, które miały być szlagierem i lekiem na całe zło, a niestety nie są. Warto zadać pytanie: gdzie są dzisiaj posłowie z sejmowej Komisji Obrony Narodowej, którzy tak pozytywnie wypowiadali się o offsecie - pyta Józef Grzesik.
Od kilku lat sytuacja finansowa PZL Mielec się pogarsza. W marcu 2004 r. związki zawodowe, wychodząc naprzeciw próbom ratowania firmy przez zarząd spółki, po raz pierwszy wyraziły zgodę na redukcję ponad dwustu etatów. Kolejne siedemdziesiąt osób odeszło z zakładu w ostatnich miesiącach. Nie spowodowało to jednak poprawy sytuacji firmy. W poniedziałek przeciwko złej polityce kierownictwa przed siedzibą spółki manifestowało już ponad tysiąc osób. Wczoraj w zakładzie rozpoczęło się referendum strajkowe - załoga wypowiada się, czy jest za niezgodnym z prawem ograniczaniem praw pracowniczych i czy przyzwala na nierealizowanie przez zarząd PZL wcześniejszych ustaleń ze związkami zawodowymi. Wynik referendum, które zakończy się w przyszłym tygodniu, zadecyduje, czy protest załogi PZL Mielec przybierze ostrzejsze formy. Ponadpółtoratysięczna załoga PZL Mielec ma już dość wyrzeczeń, jest zdeterminowana bronić swoich racji, jest także gotowa rozmawiać z kierownictwem spółki, ale zgodnie z harmonogramem ustalonym wcześniej przez obie strony. Od wyników tych negocjacji uzależnia dalsze działania. Zabiegając o rozmowę z kierownictwem PZL Mielec, usłyszeliśmy, że prezesi nie mają w tym tygodniu czasu, bo "rozmawiają z załogą".
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 2005-05-25

Autor: ab