Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Płacą krwią za okupację

Treść

Kolejni żołnierze amerykańscy zginęli w czterech zamachach, do których doszło w niedzielę wieczorem i wczoraj rano w Iraku. Amerykańscy senatorowie - zarówno demokraci, jak i republikanie obwiniają administrację prezydenta George'a W. Busha za straty wśród żołnierzy USA.

Amerykański żołnierz zginął w eksplozji miny w niedzielę wieczorem w rejonie Baidżi, 220 kilometrów na północ od Bagdadu. Na miejscu rannych zostało dwóch żołnierzy. Jeden z nich zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Z kolei wczoraj rano w dwóch eksplozjach na przedmieściach Basry rannych zostało czterech brytyjskich żołnierzy. Godzinę później w pobliżu brytyjskich koszar nastąpił inny wybuch, który zabił trzy osoby. Wkrótce potem w zamachu w Tikricie zginął kolejny Amerykanin.
Usiłując powstrzymać narastającą wrogość Irakijczyków wobec sił okupacyjnych, żołnierze amerykańscy aresztowali wczoraj imama z najważniejszego meczetu w Faludży.
Rosnące straty wśród żołnierzy amerykańskich powodują coraz większą krytykę administracji USA. Senatorowie zarówno demokratów, jak i republikanów ostro zaatakowali prezydenta George'a W. Busha, wytykając mu także brak planu stabilizacji tego kraju.
- Prezydent Bush powinien przeprosić za wprowadzanie w błąd Ameryki, za niedotrzymanie obietnic współpracy ze społecznością międzynarodową, niezbudowanie międzynarodowej koalicji i niewyczerpanie możliwości związanych z inspekcjami ONZ - oświadczył demokratyczny senator John Kerry, jeden z czołowych kandydatów do partyjnej nominacji prezydenckiej. JS, PAP, Reuters
Nasz Dziennik 14-10-2003

Autor: DW