Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pitera agentem?

Treść

Reżyser Paweł Pitera, mąż minister ds. korupcji Julii Pitery, był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Piotr" - wynika z akt Instytutu Pamięci Narodowej. Pod sygnaturami IPN BU 00328/819 oraz IPN BU 001134/1667 znajduje się teczka personalna i teczka pracy zajmującego się papieską tematyką reżysera. Z dokumentów zgromadzonych w IPN, na które powołuje się "Gazeta Polska", wynika, że zanim Paweł Pitera został tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, przeprowadzono z nim kilka rozmów operacyjnych, tzw. pozyskaniowych. W lutym 1980 r. przekazał SB informacje m.in. na temat łódzkiej filmówki.

Z kolei Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków, miał, wg "Rzeczpospolitej" rozpocząć współpracę z SB już w wieku 18 lat. Był za to wynagradzany. Z dokumentów znajdujących się na mikrofilmach w IPN, wynika, że Czarnecki przez przynajmniej sześć lat współpracował z PRL-owskimi służbami specjalnymi. Najpierw jako TW "Ernest", a potem Kontakt Operacyjny wywiadu "Ternes". W tym czasie "dostarczał pisemne i ustne informacje dotyczące m.in. wybranych osób i rodzin, środowiska studenckiego i naukowego". Składał m.in. relacje ze spotkań, zebrań i działalności Niezależnego Zrzeszenia Studentów, z przebiegu strajków na terenie Politechniki Wrocławskiej, w których osobiście uczestniczył. Czarnecki zaprzecza, aby pisał donosy. Stwierdza też, że zarzuty kierowane pod jego adresem mają na celu przede wszystkim uderzenie w jego interesy ekonomiczne.
JMK

"Nasz Dziennik" 2008-07-02

Autor: ab