Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PiS silniejsze, słabsza Platforma

Treść

Ta nominacja zaskoczyła praktycznie wszystkich - była wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej i współtwórczyni jej programu gospodarczego Zyta Gilowska została ministrem finansów w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, obejmując dodatkowo tekę wicepremiera ds. gospodarczych. Nie jest to zachęta do koalicji z PO, gdyż przez jej polityków decyzja została odebrana jako kolejny policzek, a raczej "haczyk", na który być może złapią się następni koledzy partyjni Donalda Tuska. Jarosław Kaczyński na antenie Radia Maryja i TV TRWAM stwierdził, że Gilowska w rządzie to jego autorski pomysł, który sprawia, że PiS jest coraz silniejsze.
Profesor Teresa Lubińska nie była złym ministrem, ale miała pewien minus - brak zacięcia politycznego, który z pewnością budził obawy liderów Prawa i Sprawiedliwości przed sobotnią debatą budżetową. Wydaje się jednak stworzona do funkcji, którą zaproponował jej premier. Obejmie w kancelarii premiera kierownictwo jednostki, która będzie odpowiedzialna za tworzenie już następnego budżetu. Tylko że obecność Lubińskiej w resorcie finansów, mimo jej "balcerowiczowskiej" przeszłości, popierały Samoobrona i LPR. "Serca" polityków tych partii zdobyła słynnym wywiadem dla "Financial Times" i krytyką hipermarketów. Potem na spotkaniach z liderami zdecydowanie opowiadała się za zmianą dotychczasowej polityki w finansach publicznych.
Oczywiście, prof. Zyta Gilowska także przez lata mówiła o konieczności daleko idących zmian w polityce gospodarczej, nie tylko fiskalnej. Z proponowanego w czasie ostatniej kampanii wyborczej podatku liniowego "3x15" obiecała zrezygnować.

Zarzucanie sieci
Rokita ocenił decyzję o powołaniu Gilowskiej do rządu jako "dobrą informację dla Polski". Był tylko zaskoczony, co w gabinecie mówiącym o solidarnej gospodarce określanej przez PO jako "nowoczesny socjalizm" będzie robić osoba, której dotychczasowe poglądy były raczej przeciwne takiej polityce. Ewidentnie widać, że to właśnie na Rokitę zarzucają sieci liderzy PiS. Nie ma wątpliwości, że już zdobycie Gilowskiej do rządu Marcinkiewicza bardzo osłabia Platformę. Odejście Rokity mogłoby już całkowicie zminimalizować pozycję PO na scenie politycznej. Tusk twierdzi, że świadczy to o słabości kadrowej rządu Kazimierza Marcinkiewicza, ale wejście Gilowskiej do rady ministrów to "radykalny przełom". Zapowiedział, że być może teraz PO zgłosi swoje projekty dotyczące obniżenia podatków. Zdaniem Tuska, to dobrze dla Polski, że kolejny trudny resort obejmuje osoba z PO. Podał przykład prof. Zbigniewa Religi. Chyba jednak zapomniał, że Religa nigdy w PO nie był, a jego związki z tą partią ograniczały się do poparcia w wyborach prezydenckich kandydatury Tuska. Gilowska natomiast została zmuszona do odejścia z Platformy w imię "wysokich standardów", oskarżona przez szefa partii o nepotyzm. Zlecała ekspertyzy swojemu synowi - prawnikowi, lubelska PO wskazała Pawła Gilowskiego jako kandydata na posła, a na dodatek ożenił się on z pracownicą biura poselskiego matki. Wyjaśnień Gilowskiej nikt wówczas nie chciał słuchać, a na jej miejsce w Lublinie wskoczył milioner Janusz Palikot, który szybko zdobył bardzo wysoką pozycję w partii. Sfinansował m.in. kampanię promocyjną książki "Solidarność i duma", napisanej przez Tuska tuż przed wyborami prezydenckimi.

Kaczyński: to nie ukłon do PO
Nominacja Gilowskiej raczej nie oznacza wyciągnięcia ręki do Platformy Obywatelskiej i zbliżenia się do powstania ewentualnej koalicji. Najważniejsze powtarzane dziś pytania, to: czy decyzja ta przybliża przedterminowe wybory parlamentarne i jak zareagują na to najbliżej dotąd współpracujące z PiS ugrupowania, czyli Samoobrona i LPR. Roman Giertych już zdążył się wypowiedzieć, że to błąd. To samo mówi Andrzej Lepper. Dodaje, że to może oznaczać pokazanie "prawdziwej twarzy PiS". Zaznacza jednak, że należy poczekać, co Gilowska zaproponuje.
Nastroje tonuje Jarosław Kaczyński, który w sobotę gościł w Radiu Maryja i TV TRWAM. Według niego, przyjęcie przez Gilowską nominacji to akt "politycznej odwagi i determinacji". Nowa minister nie zagrozi programowi rządu, bo "jeśli przyjrzeć się jej poglądom, tym naprawdę głoszonym, to to, z czym się nie zgadzamy, to był podatek liniowy".
Poważnym sygnałem o tym, że możliwe są wcześniejsze wybory - może nie w tym, ale w kolejnym roku (wydaje się, że mimo wszystko tegoroczny budżet zostanie przyjęty, ale już za rok mogą być kłopoty z uzyskaniem przez PiS wsparcia innych partii), mogą być słowa Kaczyńskiego: "my w tej chwili jesteśmy silniejsi" i "szanse na zwycięstwo są dzisiaj większe". Zapowiedział przy okazji, że nie ma mowy o oddaniu PO miejsc w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, bo zostały one obiecane Samoobronie i LPR.

Marcinkiewicz: kontynuacja polityki solidarnej
W sobotni wieczór z możliwości wystąpienia w telewizji publicznej skorzystał premier Marcinkiewicz. Potwierdził kontynuację wprowadzania "solidarnej polityki gospodarczej" i obniżania podatków. Odnośnie do osoby prof. Gilowskiej powiedział, że jest przekonany, iż "jej talent, umiejętności i energia przysłużą się szybkiemu i stabilnemu wzrostowi gospodarczemu Polski, a przede wszystkim zmniejszeniu bezrobocia".
Po stronie sukcesów odniesionych przez rząd w czasie ponad dwóch miesięcy pracy Marcinkiewicz wymienił: wprowadzenie powszechnego programu dożywiania dzieci w szkołach, tzw. becikowe, wydłużenie o dwa tygodnie urlopów macierzyńskich (zapowiedział w przyszłości wydłużenie ich nawet o kolejne dziesięć), zmianę terminu zakończenia roku szkolnego, doprowadzenie do znacznego spadku cen benzyny, prowadzenie "racjonalnej i odpowiedzialnej polityki zagranicznej", dzięki której Polska pokazuje, że "umie wykorzystywać europejską szansę", wynegocjowanie w Brukseli dobrego budżetu.
Zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu wszyscy ministrowie podpiszą kodeks etyczny zaproponowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Premier zdecydował się upublicznić swój kalendarz "w imię jawności życia publicznego". Na jutrzejszym posiedzeniu rząd ma wreszcie zająć się projektem ustawy o powołaniu Centralnego Urzędu Antykorupcyjnego.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-01-09

Autor: ab