PiS chce zbadać, czy Platforma nie naciska
Treść
Jeśli Platforma Obywatelska nie ma nic do ukrycia, to nie powinna się obawiać  zbadania, czy za czasów rządów Donalda Tuska dochodziło do bezprawnych nacisków  na funkcjonariuszy publicznych - uważa poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, członek  sejmowej komisji śledczej, która bada, czy tego typu naciski nie wystąpiły za  czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zgodnie z zapowiedzią sprzed kilku  tygodni, PiS przygotowało projekt zmiany uchwały rozszerzającej okres działania  komisji śledczej o czas rządów Donalda Tuska.
W obecnie obowiązującej  uchwale o powołaniu komisji śledczej szukającej nielegalnych nacisków polityków  na funkcjonariuszy publicznych określono, iż badany okres sprowadza się do czasu  rządów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego: od 31 października  2005 r. do 16 listopada 2007 roku. Prawo i Sprawiedliwość chce rozszerzyć ten  okres, wskazując jako granicę koniec bieżącej kadencji Sejmu. - Jeżeli Platforma  Obywatelska, premier Donald Tusk nie ma nic do ukrycia, powinien się zgodzić, by  sprawdzić, czy za czasów jego rządów nie dochodziło do żadnych nielegalnych  nacisków - uważa poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Jego zdaniem, doniesienia  medialne wskazują, że w ekipie Donalda Tuska mogły nastąpić naciski np. na  prokuratorów, aby za wszelką cenę udowodnić, że Prawo i Sprawiedliwość za czasów  swoich rządów dopuszczało się różnych "zbrodni". Wymienił przy tym materiały  prasowe w sprawie m.in. dymisji na stanowiskach kierowniczych w prokuraturach i  służbach specjalnych, wypowiedzi szefów resortu sprawiedliwości, które by mogły  sugerować podwładnym sposób rozstrzygnięcia sprawy, czy też o wywieraniu  nieformalnych nacisków na prokuratora Wojciecha Miłoszowskiego, aby zebrać  materiały obciążające byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa  Ziobrę.
Mularczyk zwracał uwagę, iż za poszerzeniem ram czasowych okresu  badanego przez komisję przemawia również fakt, że od czasu powołania komisji  śledczej w badanych sprawach pojawiły się nowe okoliczności i dowody, które  należałoby sprawdzić.
AKW
"Nasz Dziennik" 2009-03-07
Autor: wa