Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Piłkarska Liga Mistrzów

Treść

Dziś i jutro rozegrane zostaną pierwsze mecze ćwierćfinałów piłkarskiej Ligi Mistrzów. Najciekawiej zapowiadają się pojedynki Romy z Manchesterem United oraz Arsenalu Londyn z Liverpoolem. Wśród ośmiu najlepszych drużyn obecnej LM aż cztery pochodzą z Anglii. To absolutny rekord, bo jeszcze nigdy w historii rozgrywek w ćwierćfinale nie grało tyle zespołów z jednego kraju. Dwa z nich zmierzą się w "bratobójczym" starciu - szlagierze tej fazy. Czy pełny młodzieńczej fantazji Arsenal odprawi z kwitkiem doskonale zorganizowany i doświadczony Liverpool? Kto okaże się lepszy w pojedynku dwóch trenerskich sław, Arsene Wenger czy Rafael Benitez? "The Reds" liczą na skuteczność Fernando Torresa, nowego ulubieńca kibiców. Pozyskany przed sezonem Hiszpan zdobył właśnie bramkę w szóstym, kolejnym meczu na Anfield Road, co wcześniej udało się tylko czterem innym graczom (m.in. Michaelowi Owenowi). Mnóstwo emocji będzie zapewne także w stolicy Włoch, gdzie Roma zagra z Manchesterem. Obie drużyny spotkały się ze sobą w ćwierćfinale poprzedniej LM, wówczas lepsi okazali się Anglicy, którzy na własnym stadionie rozbili w proch rywala aż 7:1. W tym sezonie walczyły już w fazie grupowej, w Manchesterze gospodarze wygrali 1:0, w Rzymie padł remis 1:1. Jak będzie teraz? W pozostałych meczach zagrają Schalke 04 Gelsenkirchen z FC Barceloną oraz Fenerbahce Stambuł z Chelsea Londyn. Teoretycznie zdecydowanymi faworytami powinny być "Barca" i Chelsea, ale Niemcy liczą, iż zdołają wykorzystać zawirowania i kryzys Katalończyków. I nie są bez szans, bo podopieczni Franka Rijkaard wpadli ostatnio w spory dołek. We frajerski sposób przegrali 2:3 ligowy mecz z Betisem Sewilla (choć prowadzili 2:0). Działacze zastanawiają się, jak pozbyć się krnąbrnego i sprawiającego same kłopoty Ronaldinho, a kibice żądają dymisji holenderskiego szkoleniowca. W składach ośmiu ćwierćfinalistów jest dwóch Polaków. Obaj to bramkarze (Tomasz Kuszczak w MU i Łukasz Fabiański w Arsenalu) i obaj na boisku się nie pojawią. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-04-01

Autor: wa