Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Piłkarska Liga Mistrzów

Treść

Za nami pierwsze mecze półfinałów Ligi Mistrzów i nic nie jest przesądzone. W rewanżach wszystko może się zdarzyć i w finale równie dobrze mogą się spotkać Manchester United z Chelsea Londyn (obie drużyny rywalizują też o mistrzostwo Anglii) lub Liverpool z AC Milan (i byłby to rewanż za finał sprzed dwóch lat).

We wtorek MU pokonał Milan 3:2, dzień później Chelsea - Liverpool, 1:0. Gospodarze wywalczyli zatem skromne zaliczki, ale w rewanżach każdy wynik będzie możliwy. Zgodnie z przewidywaniami, w potyczce w Londynie nie zabrakło walki, szalonego tempa do ostatnich sekund, zabrakło za to... bramek. Padła tylko jedna, no ale dla "The Blues" wyjątkowa - wszak w poprzednich czterech meczach z Liverpoolem w LM nie trafili ani raz! - Cieszę się z tego wyniku, a szczególnie z postawy moich piłkarzy w pierwszej połowie, gdy mogliśmy zdobyć więcej bramek - skomentował trener Chelsea José Mourinho. Portugalczyk dodał: - Jesteśmy w dobrej sytuacji przed rewanżem. Choć Liverpool ma większe doświadczenie w Lidze Mistrzów, powinniśmy awansować, gdy strzelimy jedną bramkę.
Prowadzący "The Reds" Rafael Benitez nie był zachwycony wynikiem, ale nie rozpaczał. - W pierwszej połowie popełniliśmy sporo błędów, dlatego Chelsea miała tyle sytuacji. Po przerwie graliśmy już przyzwoicie i mogliśmy wyrównać. W rewanżu musimy tylko szybko wyjść na prowadzenie. Ważne będzie wsparcie kibiców - stwierdził.
A najszczęśliwszym człowiekiem po meczu był oczywiście strzelec jedynego gola, Joe Cole. Skromnie skwitował, że tylko spłacił kredyt zaufania, jakim obdarzył go Mourinho.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-04-27

Autor: wa