Piłkarska ekstraklasa: Pasjonująca walka o tytuł
Treść
Kandydatów jest czterech, każdy ma niemal równe szanse na sukces. Na razie  najbliżej celu wydaje się Lech Poznań, ale - przynajmniej teoretycznie -  najłatwiejszą drogę ma Wisła Kraków. Nikogo nie zaskoczy, a raczej jest wręcz  prawdopodobne, iż ostateczne rozstrzygnięcia zapadną dopiero 30 maja, podczas  ostatniej kolejki sezonu. Już dawno walka o mistrzostwo Polski nie była tak  interesująca, wyrównana i nie toczyła się z udziałem tylu drużyn. 
Po  22 rozegranych spotkaniach tabelę otwiera Lech, który zgromadził na koncie  zaledwie punkt więcej od Legii Warszawa oraz trzy od Wisły Kraków i Polonii  Warszawa. Każdy z tych zespołów czeka jeszcze osiem pojedynków, w których można  zdobyć aż 24 punkty. Bardzo dużo. "Mocarze" zagrają między sobą, zmierzą się też  z rywalami walczącymi o uniknięcie degradacji. Tych drugich jest tak naprawdę aż  dziesięciu (!), co oznacza, iż nic nie przyjdzie im łatwo, a w każdym starciu  będą musieli dać z siebie wszystko i zostawić na zielonej murawie zdrowie. - Co  najmniej pół ligi walczy o utrzymanie i o jakąkolwiek zdobycz, szczególnie w  meczach wyjazdowych jest szalenie ciężko - przyznaje prowadzący Legię Jan Urban.  Oczywiście ma rację, a stara piłkarska prawda mówi, iż tytułu nie zdobywa się,  wygrywając z bezpośrednimi konkurentami, tylko ze słabeuszami. A w obecnym  sezonie o niespodzianki nietrudno, Wisła wiosną zremisowała z Polonią Bytom,  Lech z Górnikiem Zabrze i Arką Gdynia, Legia uległa Jagiellonii Białystok, a  Polonia - ŁKS Łódź. Podobnych wyników możemy się spodziewać w najbliższej  przyszłości, bo w lidze - może poza Bełchatowem, któremu nie "grożą" puchary ani  spadek - każdy ma o co walczyć i się bić. Niby w podobnej sytuacji jest Śląsk  Wrocław, ale on po zmianie właściciela zrobi wszystko, by sezon zakończyć jak  najwyżej i w jak najlepszym stylu. 
Teoretycznie najłatwiejszą drogę wydaje  się mieć Wisła. Krakowianie rozegrali już pojedynki z Lechem (1:4 i 1:1),  Polonią (2:0 i 2:1), czeka ich jeszcze starcie z Legią przed własną  publicznością. Poza tym zagrają z rywalami niepewnymi bytu. W przypadku "Białej  Gwiazdy" dużo zależy od sytuacji kadrowej. Paweł Brożek, najlepszy piłkarz ligi,  błyskawicznie wyleczył kontuzję (a niektórzy przepowiadali nawet 10-miesięczny  rozbrat z futbolem), być może zagra nawet w dzisiejszym meczu z Jagiellonią. -  Od dwóch tygodni trenuję indywidualnie, tyle samo czasu potrzebuję, by dojść do  pełnej dyspozycji - podkreśla, ale ostateczna decyzja należy do trenera Macieja  Skorży. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" nie zaryzykuje, ale z drugiej strony poza  Brożkiem nie ma w kadrze skutecznego napastnika. Niedawne mecze to potwierdziły,  bramki strzelali tylko obrońcy. Marząc o obronie tytułu, krakowianie będą  musieli zacząć wygrywać na obcych boiskach, a mają z tym problem. Po raz ostatni  wrócili z tarczą z wyjazdu w listopadzie. 
Problemy ma także Lech. Za nim  seria trzech kolejnych remisów i plaga kontuzji. Wciąż nie jest w pełni zdrowy  Rafał Murawski, na L4 poszedł Hernan Rengifo. Peruwiańczyka czeka prawdopodobnie  trzytygodniowa przerwa, zatem nie wystąpi w superważnym starciu z Legią. Do  końca sezonu nie zagra Grzegorz Wojtkowiak. Franciszek Smuda ma ból głowy,  zwłaszcza że ławka rezerwowych "Kolejorza" jest krótka i brakuje na niej  pełnowartościowych następców. Na dodatek lechici wiosną nie zachwycają tak jak  jesienią, mają kłopoty ze złapaniem właściwego rytmu gry. Szczęśliwie uratowali  punkty w Zabrzu i w meczu z Wisłą, czekają ich niezwykle ciężkie wyjazdy do  Warszawy (Legia i Polonia!) oraz Wrocławia. Najbliższe tygodnie będą zatem dla  poznaniaków prawdziwym testem umiejętności i charakteru, wcale nie muszą wyjść z  niego zwycięsko - mimo że posiadają naprawdę świetnych (jak na ligowe warunki)  piłkarzy, grających najładniejszą dla oka piłkę. 
Swoją postawą nie porywa  również Legia. Niby potrafi rozbić Odrę 4:0, by za chwilę polec w Białymstoku i  tylko zremisować u siebie z Górnikiem. Przytrafiają się jej wahania formy, a  wynik w dużej mierze zależy od jednego piłkarza - Takesure Chinyamy. Napastnik z  Zimbabwe albo w pojedynkę przesądza o losach pojedynków, albo przez 90 minut nie  potrafi udanie kopnąć piłki. Podopieczni Urbana tracą dziś do Lecha tylko punkt,  niedługo podejmą go na własnym stadionie, potem czeka ich jeszcze wyjazd pod  Wawel i do Wrocławia. 
Polonia? O jej szansach mówi się najmniej, ale to  zespół, który może w lidze jeszcze sporo "namieszać". Wiosnę rozpoczęła źle,  zmienił się trener. Styl niewiele, bo pod względem estetycznym nie prezentuje  się zbyt widowiskowo, lecz zaledwie trzy punkty straty do lidera otwierają  ciekawe perspektywy. Na dodatek "Czarne Koszule" mają już za sobą mecze z Legią  i Wisłą, a Lecha podejmą przed swoją publicznością. Tyle teoria, w praktyce  polonistów czekają wyjazdy do Ruchu, Odry, Cracovii i Górnika zażarcie  walczących o uniknięcie degradacji. 
Rezultatów boju o tytuł nie sposób dziś  przewidzieć, tak naprawdę każdy scenariusz jest możliwy. I dobrze! 
Piotr  Skrobisz 
Droga "wielkiej czwórki" do mistrzostwa
Lech  Poznań: Piast Gliwice (wyjazd), ŁKS (dom), Legia Warszawa (w), Ruch Chorzów (d),  Śląsk Wrocław (w), Lechia Gdańsk (d), Polonia Warszawa (w), Cracovia Kraków (d).  
Legia Warszawa: Cracovia (d), Piast (w), Lech (d), ŁKS (d), Wisła (w),  Polonia B. (d), Śląsk (w), Ruch (d). 
Wisła Kraków: Jagiellonia Białystok  (d), Arka Gdynia (w), Górnik Zabrze (d), Piast (w), Legia (d), ŁKS (w), Lechia  (w), Śląsk (d). 
Polonia Warszawa: Ruch (w), Lechia (d), Odra Wodzisław (w),  Cracovia (w), Bełchatów (d), Jagiellonia (w), Lech (d), Górnik (w).  
Program 23. kolejki: 
sobota: Lechia Gdańsk - PGE GKS  Bełchatów (13.15), Ruch Chorzów - Polonia Warszawa (15.30), Wisła Kraków -  Jagiellonia Białystok (17.30), Piast Gliwice - Lech Poznań (17.45), Legia  Warszawa - Cracovia Kraków (20.00). Mecze już rozegrane: Śląsk Wrocław - Górnik  Zabrze 1:1 (0:1), ŁKS Łódź - Arka Gdynia 3:0 (1:0), Polonia Bytom - Odra  Wodzisław 1:1 (1:1). 
"Nasz Dziennik" 2009-04-11
Autor: wa
 
                    