Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Piłka ręczna

Treść

Polscy piłkarze ręczni pokonali wczoraj Koreę Południową 29:26 (15:14) i zagrają z Rosją o piąte miejsce olimpijskiego turnieju. Choć marzyli o medalu i zapewne trudno było się im zmobilizować na mecze o mniejszą stawkę - pokazali charakter. Wszyscy liczyliśmy, na czele z naszymi szczypiornistami, iż wczoraj walczyć będą oni o awans do finału igrzysk. Podium wydawało się w zasięgu ręki, niestety - pozostało w sferze marzeń. Po ćwierćfinałowej, niespodziewanej porażce z Islandią, z Polaków zeszło powietrze, świadomi straty ogromnej szansy nie ukrywali żalu i rozczarowania. Nawet rozpaczy. Trener Bogdan Wenta przyznawał, iż teraz czekać go będzie jedno z największych wyzwań w całej karierze - zmobilizować zawodników do walki, gdy wielki sukces przeszedł im koło nosa. Na szczęście w tym trudnym momencie nasi pokazali charakter. Nie załamali się, nie obrazili na cały świat za taką, a nie inną kolej losu, tylko zrobili to, co zrobić powinien prawdziwy zawodowiec: wyszli na parkiet, by wygrać. Tuż przed igrzyskami Polacy rozegrali z Koreańczykami dwa mecze towarzyskie, oba przegrane. Chwalili rywali za mądrą grę, świetne przygotowanie fizyczne i się ich obawiali. Szczerze. Tymczasem wczoraj nasi zdominowali wydarzenia na parkiecie. Zagrali na luzie, bez presji, prezentując cały wachlarz efektownych, pomysłowych akcji, po których bezradni rywale mogli tylko się przyglądać lub bić brawo (w duchu, oczywiście). Owszem, błędów i słabszych momentów też nie zabrakło, ale tym razem pozytywy zdecydowanie przeważały. Tylko początek należał do Azjatów, którzy objęli prowadzenie 5:3. Nasi jednak szybko wyrównali, potem objęli prowadzenie 8:5 i 12:7. Bardzo dobrze funkcjonowała polska obrona, w bramce pewnie spisywał się Sławomir Szmal. Gorsza była tylko końcówka pierwszej połowy. Krótki przestój kosztował Biało-Czerwonych stratę kilku bramek, niewiele brakowało, aby tuż przed przerwą Koreańczycy wyrównali. Po wznowieniu gry sztuka ta im się jednak udała. Nasi potrzebowali kilku minut, by ponownie się rozpędzić i złapać właściwy rytm, ale gdy już się im to udało - rywale nie potrafili ich zatrzymać. Polacy ostatecznie wygrali zasłużenie, będąc zespołem pod każdym względem lepszym. Pokazali charakter - i za to im chwała. W meczu o piąte miejsce Biało-Czerwoni zmierzą się z Rosją, która wczoraj pokonała Danię 28:27. Pisk Polska - Korea Płd. 29:26 (15:14) Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Mariusz Jurasik 7, Bartosz Jurecki 6, Grzegorz Tkaczyk 4, Michał Jurecki 3, Krzysztof Lijewski 2, Artur Siódmiak 2, Tomasz Tłuczyński 2, Mateusz Jachlewski 1, Paweł Piwko 1, Karol Bielecki 1, Bartłomiej Jaszka, Marcin Lijewski. "Nasz Dziennik" 2008-08-23

Autor: wa