Pileckiemu in memoriam
Treść
Sesją naukową rozpoczęły się wczoraj w Poznaniu organizowane po raz pierwszy w tym mieście Dni Rotmistrza Witolda Pileckiego, bohaterskiego żołnierza Armii Krajowej. Żołnierz podziemia, organizator ruchu oporu w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, został skazany na karę śmierci i stracony w 1948 r. przez komunistów. Według brytyjskiego historyka prof. Michaela Foota, rotmistrz Pilecki był jednym z sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas II wojny światowej. Podobne uroczystości już w przyszłym tygodniu IPN zorganizuje w Warszawie i Wrocławiu. Związki rotmistrza Witolda Pileckiego z Poznaniem są skromne, ale jego bohaterska i niezłomna postawa są godne upamiętnienia - uważają organizatorzy odbywających się po raz pierwszy w Poznaniu Dni Rotmistrza Witolda Pileckiego. Obchody w tym roku mają jeszcze skromny charakter, ale - zdaniem byłych żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych mieszkających w stolicy Wielkopolski - w sytuacji, w której jeszcze do niedawna Poznań był jedynym miastem wojewódzkim, w którym nie było pomnika upamiętniającego Armię Krajową, "dobrze, że w ogóle są". Uroczystości zainaugurowała sesja naukowa "Między dwoma totalitaryzmami", poświęcona losom m.in. Witolda Pileckiego, ks. bp. Franciszka Jedwabskiego i ppłk. Zbigniewa Kiedacza. Już dziś w ramach koncertu "Rotmistrz Witold Pilecki in memoriam" w auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza Zespół Teatru Wielkiego w Poznaniu zaprezentuje "Requiem" Giuseppe Verdiego. - Witold Pilecki to bohater narodowy, o którym przez 50 lat nie wolno było w ogóle wspominać. Pilecki w młodości studiował na wydziale rolniczym poznańskiego uniwersytetu, więc koncert odbywa się w auli uczelni, do której uczęszczał - powiedział w rozmowie z PAP Roman Łukawski z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. W rocznicę mordu, czyli w niedzielę, 25 maja 1948 r., odprawiona zostanie uroczysta Msza św. w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, po niej zaś poznaniacy złożą kwiaty pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Jak mówi Łukawski, wybrane miejsce ma charakter symboliczny, do dziś bowiem nie wiadomo, gdzie pochowano ciało rotmistrza Pileckiego. Podobne uroczystości - współorganizowane przez Instytut Pamięci Narodowej - już w przyszłym tygodniu rozpoczną się również w Warszawie i innych miastach Polski. W poniedziałek w alejach naprzeciw gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości otwarta zostanie wystawa "Rotmistrz Witold Pilecki - ochotnik do Auschwitz". 9 czerwca w Senacie zaplanowano sesję naukową poświęconą Pileckiemu. Ta sama wystawa zostanie otwarta również 15 czerwca we Wrocławiu. Witold Pilecki w kampanii wrześniowej walczył jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii. Był współorganizatorem konspiracyjnej Tajnej Armii Polskiej. We wrześniu 1940 r. podczas łapanki pozwolił aresztować się Niemcom, by trafić do obozu Auschwitz. Jako Tomasz Serafiński był głównym organizatorem konspiracji w obozie, z którego uciekł w 1943 roku. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. W latach 1944-1945 przebywał w niewoli niemieckiej. Na rozkaz gen. Władysława Andersa wrócił do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą na rzecz 2. Korpusu. Aresztowany w 1947 r. i oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji, był sądzony w 1948 r. w procesie tzw. grupy Witolda. Rotmistrz Pilecki został oskarżony o prowadzenie działalności szpiegowskiej, przygotowywanie zamachu na grupę dygnitarzy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i nielegalne posiadanie broni palnej. 15 maja 1948 r. został skazany na karę śmierci. Mordu dokonano poprzez strzał w potylicę. Miejsca pochówku Pileckiego władze komunistyczne nigdy nie ujawniły. W 1990 r. wyrok w jego sprawie został unieważniony. W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie Order Orła Białego. 7 maja 2008 r. Senat przyjął uchwałę w sprawie uznania bohaterstwa rotmistrza Witolda Pileckiego. W książce "Six Faces of Courage" historyk brytyjski prof. Michael Foot zaliczył Pileckiego do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu w czasach II wojny światowej. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-05-21
Autor: wa