Pilecki: żołnierz, obywatel, bohater
Treść
Rotmistrz Witold Pilecki jest dla nas wzorem i inspiracją. Człowiekiem zdolnym podjąć i do końca życia prowadzić walkę o wolną Polskę - powiedział wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski podczas wczorajszej sesji poświęconej rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, która odbyła się w Senacie w związku z przypadającą w tym roku 60. rocznicą śmierci oficera. Otwierając sesję, Romaszewski podkreślił, że rotmistrz Pilecki pokazał, jak być patriotą, i należy do grona osób, które mogą stanowić przykład dla przyszłych pokoleń. Wicemarszałek powiedział, że dokonania oficera były inspiracją dla osób działających w "Solidarności". - Rotmistrz Pilecki był żołnierzem, obywatelem i bohaterem. Całe życie wypełniał swój obowiązek i nigdy nie uchybił godności munduru. Zrobił dużo więcej, niż Polska mogłaby od swojego oficera wymagać - poświęcił dla niej wszystko - powiedział prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. Kurtyka podkreślił, że zawsze wyrastał on ponad swoich katów i niepodległe państwo polskie powinno takie postacie promować. Tymczasem "ponurym paradoksem" jest to, że dopiero wiele lat po odzyskaniu niepodległości zaczyna się o nim mówić. Prezes IPN zaznaczył, iż "są pewne obszary obojętności" wobec osoby rotmistrza, a niektóre środowiska wręcz dystansują się od niego. Kurtyka ocenił, że to efekt posiadania "genu niewolnictwa", odziedziczonego po komunizmie, który trzeba z korzeniami wyrwać. Historyk prof. Wiesław Jan Wysocki (UKSW) powiedział, że mimo iż możemy obecnie mówić pełnym głosem o Pileckim, ciągle słyszymy chichot PRL. Przypomniał wydarzenia sprzed dwóch lat, kiedy to zniszczono tablice na warszawskiej szkole imienia rotmistrza. Jest także wiele oporów, żeby nie poruszać tematu Cyrankiewicza w kontekście Pileckiego. Jak wiadomo, byli więźniowie Auschwitz oskarżali komunistycznego premiera o współpracę z Niemcami podczas pobytu w obozie. Wysocki powiedział, że gdy w 1994 r. ponownie złożył do UOP podanie o korzystanie z dokumentów dotyczących Pileckiego, to otrzymał zgodę dopiero po dwóch latach, a z 11 tomów akt, z których wcześniej korzystał, zrobiło się nagle tylko 7. Historyk podkreślił, że wszyscy jesteśmy winni Pileckiemu uznanie za to, iż okazał się niezłomny. Wyraził ubolewanie, że ta postać nie może jeszcze do końca przebić się do naszej świadomości. W sesji wzięli udział członkowie rodziny rotmistrza oraz byli więźniowie Auschwitz-Birkenau. Witold Pilecki urodził się w 1901 r. w rodzinie o patriotycznych tradycjach. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Podczas wojny obronnej 1939 r. dowodził oddziałem kawalerii. W 1940 r. przedostał się do obozu koncentracyjnego Auschwitz, by zdobyć informacje i zorganizować w obozie ruch oporu. W czasie Powstania Warszawskiego walczył w Zgrupowaniu "Chrobry II". Po wyzwoleniu z oflagu wstąpił do 2. Korpusu Polskiego we Włoszech. Na rozkaz gen. Andersa wrócił do kraju. Został aresztowany przez bezpiekę w maju 1947 roku. Po sfingowanym procesie skazano go na karę śmierci. Wyrok został wykonany 25 maja 1948 roku. Jeden z brytyjskich historyków uznał go za jedną z 6 najodważniejszych osób podczas II wojny światowej. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-06-10
Autor: wa