Pierwsza rocznica tragedii w kopalni "Halemba"
Treść
Modlitwa za tragicznie zmarłych w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej górników rozpoczęła wczorajsze obchody pierwszej rocznicy katastrofy górniczej w tej kopalni. Dokładnie rok temu, w wyniku zaniedbań dozoru i nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa pod ziemią, po wybuchu metanu i pyłu węglowego życie straciło 23 górników - pracowników "Halemby" i zewnętrznej firmy Mard. Górnicy prowadzili prace rozbiórkowe w likwidowanej ścianie wydobywczej. Obecność na Śląsku wicepremiera odpowiedzialnego za resort gospodarki sprowokowała także dyskusję na temat bezpieczeństwa pracy górników i przyszłości branży.
W uroczystościach uczestniczyły rodziny zmarłych, samorządowcy, mieszkańcy okolicznych miast. Władze naszego kraju reprezentował wicepremier Waldemar Pawlak - minister gospodarki, i Krystyna Bochenek - wicemarszałek Senatu.
- Z ludzkiego punktu widzenia śmierć jest czymś dramatycznym. Budzi oburzenie, rozpacz, czego doświadczaliśmy rok temu. Smucimy się, lecz nie pozostajemy bezradni, wiedząc, że sens życia człowieka nie zamyka się w doczesności - powiedział podczas Mszy św. ks. Henryk Jończyk.
Pamięć o zmarłych w wyniku katastrofy górnikach czczona była także pod kopalnią "Halemba", gdzie u stóp zakładowego zegara od rana składane były znicze. Tam też wystawiona została księga kondolencyjna.
Związkowcy z Sierpnia 80 pod siedzibą Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia "Halemba", wytykali wczoraj brak rozliczenia osób winnych tragedii. Po uczczeniu ofiar katastrofy minutą ciszy, na drzwiach wejściowych KW, przy wtórze okrzyków: "mordercy", "zbrodniarze", nalepili 23 klepsydry z nazwiskami górników, którzy zginęli przed rokiem. Na schodach zapłonęły znicze. - To nie był wypadek przy pracy. W kopalni "Halemba" doszło do morderstwa z premedytacją - mówił Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80. Podkreślał, że choć minął już rok od tragedii, to do tej pory odpowiedzialni za śmierć górników nie ponieśli żadnej kary. Związkowcy uważają także, że krąg osób podejrzanych jest zbyt wąski.
Śledztwo w toku
Dotąd Kompania Węglowa ukarała 18 pracowników - to m.in. osoby z nadzoru i kierownicy oddziałów. Jednak związkowcy wśród winnych tragedii widzą także osoby zajmujące najwyższe stanowiska w kopalni i spółce. Ponadto Okręgowy Urząd Górniczy wskazał 37 osób winnych tragedii. Dziewięć z nich to członkowie wyższego kierownictwa i dozoru kopalni oraz zewnętrznej firmy Mard. W tym gronie znalazł się też dyrektor kopalni, który jednak nabył prawa emerytalne i sankcje górnicze go ominą. 16 osób z tego grona stanie przed sądem grodzkim. Są oskarżeni o fałszowanie prób pyłu węglowego oraz zaniedbania związane z funkcjonowaniem urządzeń elektrycznych pod ziemią. Prowadząca śledztwo w sprawie tragedii Prokuratura Okręgowa w Gliwicach dotąd postawiła zarzuty 18 osobom - m.in. z kręgu kierowniczego, dwie z nich są aresztowane. Śledztwo nie jest jednak zamknięte i lista podejrzanych może się jeszcze powiększyć. W tych przypadkach na ewentualne kary trzeba będzie poczekać po decyzjach sądów.
Kierunki dla górnictwa do ustalenia
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak, pytany wczoraj o kwestie bezpieczeństwa w górnictwie, powiedział, że jest na etapie zapoznawania się z wnioskami wynikającymi z tragedii w "Halembie" - Ryzyko zawsze będzie występować, można myśleć o jego zmniejszeniu. Na pewno trzeba wyciągać wnioski i wprowadzać takie procedury, które by chroniły od tego typu nieszczęśliwych wypadków - powiedział.
Ponadto Pawlak zapewnił, że nowy rząd w sprawie prywatyzacji sektora górniczego będzie podejmował kroki "społecznie akceptowalne i społecznie uzgodnione". Podkreślał, że zasoby węgla na Śląsku są wielką szansą dla naszej gospodarki i uniezależniają nas od zewnętrznych dostaw energii elektrycznej.
Minister gospodarki przyznał, że w Polsce potrzebne jest wprowadzanie "czystej energii" oraz redukcja emisji dwutlenku węgla. - Ważne, byśmy na górnictwo popatrzyli także z punktu potrzeb inwestycyjnych, potrzebnych do uruchomienia możliwości produkcyjnych. Dziś brakuje nowych możliwości wydobywania węgla - zaznaczył.
Dotychczas Pawlak nie podał nazwiska osoby, która w resorcie gospodarki będzie odpowiadała za górnictwo. Mamy ją poznać "wkrótce". Ma być to osoba kompetentna i potrafiąca współpracować ze środowiskami górniczymi. Niewykluczone, że będzie to ktoś ze Śląska.
Marcin Austyn, Katowice
"Nasz Dziennik" 2007-11-22
Autor: wa