Pierwsi kierowcy zapłacili myto
Treść
Pierwszego dnia nowego roku w Niemczech zaczął działać satelitarny system pobierania opłat za przejazd autostradami samochodów ciężarowych o ciężarze całkowitym powyżej 12 ton. Zdaniem ministerstwa komunikacji, ok. 10 proc. kierowców przejechało teren Niemiec bez uiszczenia opłat.
Punktualnie o godzinie 00.00 zostały włączone wszystkie urządzenia satelitarne, mające gwarantować sprawne funkcjonowanie systemu pobierania opłat. Ich wysokość jest uzależniona od wielkości samochodu, długości trasy, a także od ilości i szkodliwości spalin, co wiąże się z rodzajem silnika. Średnio myto wynosić będzie 12,4 centa za przejechany kilometr.
Pierwszego dnia z tytułu myta za przejazd ciężarówek niemieckimi autostradami pobrano ponad milion euro. Jak poinformowało biuro prasowe ministerstwa komunikacji, większość kierowców wniosła opłaty przy wykorzystaniu zamontowanych w samochodach komputerów pokładowych.
Chociaż za jazdę na czarno grozi kara w wysokości 75 euro dla kierowcy i 150 euro dla właściciela pojazdu, kontrolerzy ruchu szacują, że ok. 10 proc. z tych, którzy 1 stycznia jeździli po Niemczech, nie zapłaciło myta. Ukarano jedynie 500 kierowców (w tym 2/3 cudzoziemców). Zdaniem fachowców, liczba gapowiczów jest i tak stosunkowo niewielka, ponieważ w ubiegłych latach, gdy obowiązywały winiety przejazdowe, aż 20 proc. kierowców decydowało się na przejazd bez ich wykupienia.
Eksperci oceniają, że w tym roku kontrole kierowców będą mniej dokładne niż w latach poprzednich. Wynika to z tego, że będzie mniej kontrolerów (560), niż zapowiadał rząd. Dlatego zamiast 10 proc. codziennie będzie kontrolowanych jedynie 1 proc. przejeżdżających przez Niemcy pojazdów. Średnio na każde 150 km trasy przypadać będzie jeden kontroler. Zdaniem ekspertów, jest to zbyt mało, aby skutecznie prowadzić kontrole.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2005-01-03
Autor: kl