"Pierwiastek" obnażył SLD
Treść
Sojusz Lewicy Demokratycznej, jako jedyne ugrupowanie w parlamencie, sprzeciwił się przyjęciu zgłoszonej przez Platformę Obywatelską uchwały popierającej działania rządu Jarosława Kaczyńskiego, zmierzające do utrzymania tzw. pierwiastkowego systemu ważenia głosów w nowym traktacie Unii Europejskiej. Politycy SLD odmówili swojego wsparcia dla polskiego rządu w walce o obronę naszych interesów narodowych. Po kompromitacji, jaką był wynik wcześniejszych negocjacji dotyczących wstąpienia Polski do UE prowadzonych przez rząd Leszka Millera, postkomuniści po raz kolejny udowodnili, że od polskiej racji stanu ważniejsze są dla nich partykularne interesy europejskiej lewicowej międzynarodówki.
"Sejm RP wyraża przekonanie, że nowy Traktat UE powinien być kompromisem wzmacniającym i usprawniającym Unię, a jednocześnie gwarantującym Polsce silną pozycję odpowiadającą polskiemu potencjałowi" - zapisano w przyjętej wczoraj przez Sejm większością 317 głosów uchwale, mającej być mocnym wsparciem dla polskiego rządu przed szczytem UE w Brukseli.
Przeciw uchwale zagłosowało 35 parlamentarzystów, a od głosu wstrzymało się 23.
Posłowie oczekują od rządu "skutecznego działania na rzecz uwzględnienia w mandacie negocjacyjnym konferencji międzyrządowej kwestii ważenia głosów w Radzie UE".
Najpierw w czwartek wybuchła gigantyczna awantura na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i nastąpiło zerwanie rozmów. Awantura w zasadzie o szczegóły zapisów przygotowanego przez Platformę Obywatelską projektu uchwały wspierającej polski rząd w negocjacjach nowego traktatu europejskiego. Wczoraj, po wcześniejszych rozmowach Jarosława Kaczyńskiego i lidera PO Donalda Tuska, doszło do porozumienia, które z kolei oburzyło Ligę Polskich Rodzin. To ugrupowanie bowiem, jak zwykle w ostatniej chwili, próbowało przeforsować własne zapisy uchwały.
- PO i PiS porozumiały się, że projekt Platformy przechodzi bez skreśleń - jest to niewyobrażalna praktyka. Uchwała, która miała jednoczyć, była wynikiem spisku. Gratuluję nowego koalicjanta - grzmiał oburzony Daniel Pawłowiec (LPR).
- Nie było spisku i dobrze pan o tym wie. Proszę pana o to, by ważył pan słowa - ripostował poseł Paweł Zalewski (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Zachowanie polityków LPR próbowali natychmiast wykorzystać politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy wielokrotnie wcześniej podkreślali, że z ich strony polski rząd poparcia w swojej walce o "pierwiastek" nie otrzyma. Grzegorz Napieralski (SLD) nakłaniał wczoraj członków komisji, by uchwały z poparciem dla rządu nie przyjmować.
- W takiej atmosferze nie ma sensu podejmować żadnej wspólnej uchwały, bo narażamy się na śmieszność - mówił Napieralski.
Tym razem jednak protesty LPR przeszły bez echa, a sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła przygotowany przez PO projekt uchwały Sejmu wspierającej polski rząd w negocjacjach nowego traktatu, opowiadając się jednocześnie za odrzuceniem projektu LPR. Ostatecznie za projektem PO zagłosowało 16 posłów. Trzech było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.
W Sejmie prawie murem
- Polska nie może się zgodzić na ważenie głosów w Radzie Unii Europejskiej w systemie podwójnej większości. W tej kwestii Polska powinna dążyć do wypracowania rozwiązania jak najbliższego zapisom traktatu z Nicei - mówiła wczoraj w Sejmie minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Stanowczo stwierdziła, że system podwójnej większości zapisany w traktacie konstytucyjnym i "zamrożony" po odrzuceniu go w referendach przez Francję i Holandię nie może być przyjęty przez Polskę, która traci w nim najwięcej. Jak dodała, system ten budzi obawy, ponieważ zapewnia największe korzyści Niemcom. Fotyga wykluczyła możliwość odstąpienia polskich negocjatorów od postulatu zmiany systemu ważenia głosów w Radzie UE w zamian za tzw. klauzulę energetyczną. Poinformowała ponadto, że Polska chce, aby podczas konferencji międzyrządowej omówiona została kwestia prymatu prawa wspólnotowego nad prawem narodowym.
- W tej sprawie Polska ma opinię jednoznaczną: chcemy, żeby to prawo narodowe górowało nad prawem wspólnotowym - mówiła szefowa MSZ. Fotyga podziękowała PO i LPR za wkład w przygotowanie stanowiska Sejmu wspierającego rząd przed unijnym szczytem w Brukseli. - To jest bardzo ważne, bo gramy o bardzo wysoką stawkę - podkreślała.
A w Sejmie parlamentarzyści poparli rząd prawie jednomyślnie. Prawie, bowiem ze wspólnego bloku poparcia dla obrony polskich interesów narodowych wyłamał się jedynie Sojusz Lewicy Demokratycznej, który zapowiedział zdecydowanie, że uchwały nie poprze. Wojciech Olejniczak, szef SLD, na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej wręcz ironicznie kpił z tych polityków - tak koalicji, jak i opozycji - którzy zapowiadali walkę o utrzymanie "pierwiastka".
- Hasło "pierwiastek albo śmierć" to zwykły szantaż - protestował Olejniczak. Sprzeciw SLD nie miał jednak większego znaczenia. Przedstawiciele wszystkich pozostałych ugrupowań bowiem zdecydowanie udzielali swojego poparcia dla polskiego rządu przed szczytem UE w Brukseli.
- Platforma Obywatelska chce wspierać każdy polski rząd, gdy walczy on o interes narodowy naszego kraju i dlatego popiera postulat zmiany systemu głosowania w Radzie UE - mówił Bronisław Komorowski (PO). Przypomniał też, że w 2003 r. PO poparła stanowisko negocjacyjne rządu Leszka Millera, teraz zaś popiera działania prawicowego rządu Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei Andrzej Leppper (Samoobrona) argumentował, że w UE najlepiej żyją ci, którzy mają najwięcej do powiedzenia, dlatego też nie można zgodzić się na wprowadzenie - co postulują Niemcy - systemu podwójnej większości, trzeba natomiast wspierać alternatywną koncepcję przygotowaną przez polski rząd. Przypomnijmy: głównym elementem propozycji naszego kraju jest zastąpienie przewidzianego w projekcie eurokonstytucji systemu głosowania tzw. podwójną większością - systemem pierwiastkowym. W systemie pierwiastkowym głos każdego kraju jest obliczony na podstawie pierwiastka kwadratowego z liczby ludności. W efekcie siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona. Korzystają na tym takie państwa, jak Polska czy Hiszpania, tracą - Niemcy.
- W Unii liczą się najsilniejsi, a Polska musi dążyć do tego, aby znaleźć się w tym gronie. Musimy być uważani za partnera - mówił Lepper.
UE z chrześcijańskimi wartościami
Lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek zadeklarował w Sejmie, że jego koło poselskie popiera stanowisko rządu w sprawie zmiany systemu głosowania w Radzie UE. Zaapelował przy tym do rządu Jarosława Kaczyńskiego, by walczył o zapisanie w nowym traktacie unijnym odniesienia do wartości chrześcijańskich. W ocenie lidera PR, brak tego zapisu w podpisanej w marcu deklaracji berlińskiej to wyraz "ustępstwa wobec szalejącej w Europie 'chrystofobii'".
- Za każdym razem, kiedy rząd będzie podejmował działania w obronie praw i interesów Polski, będziemy te działania wspierać - deklarował Marek Jurek. Z kolei Gabriela Masłowska z Ruchu Ludowo-Narodowego powiedziała, że jej koło domaga się, aby w dokumencie, który zastąpi traktat konstytucyjny UE, zamieścić zapis zabezpieczający Polskę przed roszczeniami Niemców wysiedlonych z ziem zachodnich.
PSL "za, ale..."
Również Polskie Stronnictwo Ludowe wyraziło wolę udzielenia poparcia rządowi, ale zgłosiło poprawki do projektu uchwały z takim stanowiskiem. W uchwale powinno być napisane - twierdził Pawlak - m.in. że Sejm uznaje, iż "Traktat powinien umacniać i usprawniać Unię, a jednocześnie gwarantować Polsce silną pozycję". Jak dodał, uchwała powinna stwierdzać, że system głosowania w Radzie UE ma "oddawać istotę porozumienia z Nicei".
- Nie warto pytać, czy warto umierać o niepodległość - przekonywał lider LPR podczas sejmowej debaty nad informacją rządu o stanowisku Polski przed przyszłotygodniowym szczytem UE w Brukseli. Giertych zapowiedział, że jeśli projekt uchwały autorstwa Ligi w sprawie negocjacji nowego traktatu Unii nie uzyska poparcia w głosowaniu, LPR poprze konkurencyjny projekt PO. Giertych skrytykował również polityków SLD, którzy byli przeciwni podejmowaniu uchwały sejmowej w sprawie szczytu.
- Wasza mentalność jest skarlała kompletnie. Byliście przez kilkadziesiąt lat sługami Związku Sowieckiego i dzisiaj nie potraficie żyć bez pana, nie potraficie żyć bez jakiegoś opiekuna. Do dzisiaj jesteście w takim stanie psychologicznym, że poszukujecie swojego opiekuna. Jeżeli zabrakło go na Wschodzie, to rozglądacie się po całym świecie, kto mógłby się wreszcie wami zaopiekować - komentował Roman Giertych.
Wojciech Wybranowski
Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie negocjacji nowego Traktatu UE
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża przekonanie, że nowy Traktat Unii Europejskiej powinien być kompromisem wzmacniającym i usprawniającym Unię, a jednocześnie gwarantującym Polsce silną pozycję odpowiadającą polskiemu potencjałowi. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa więc Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do skutecznego działania na rzecz uwzględnienia w mandacie negocjacyjnym Konferencji Międzyrządowej kwestii ważenia głosów w Radzie Unii Europejskiej. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej opowiada się za uznaniem tak zwanego pierwiastkowego systemu ważenia siły głosów poszczególnych państw członkowskich za właściwe rozwiązanie kompromisowe w nowym Traktacie Unii Europejskiej. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreśla, że aktywna obecność Polski w silnej i sprawnej Unii służy realizacji polskiej racji stanu.
"Nasz Dziennik" 2007-06-16
Autor: wa