Pierwiastek albo śmierć?
Treść
Z dwudniową wizytą przebywał w Polsce przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering. W tym czasie spotkał się m.in. z prezydentem, premierem, marszałkami Sejmu i Senatu. Dominującym tematem rozmów była sprawa przyjęcia traktatu konstytucyjnego i zapisanego w nim systemu głosowania w Radzie Unii Europejskiej, który pokazał największą różnicę zdań. Polska stoi bowiem na stanowisku, że proponowany przez Niemcy i inne kraje system głosowania w Unii jest dla nas niekorzystny. Nie uwzględnia w dostatecznym stopniu potencjału ludnościowego naszego kraju.
Na kompromisie w sprawie głosowania zależy najbardziej Niemcom, które teraz przewodniczą UE. Jak na razie to Polska jest najgłośniejsza w formułowaniu swoich postulatów na temat systemu podejmowania decyzji w UE. Nic dziwnego, że wiele europejskich rządów i polityków naciska na nasze władze, aby ustąpiły w sprawie systemu głosowania.
Przewodniczący Hans Poettering podkreślił, że w tej sprawie między polskim rządem a PE panuje rozbieżność zdań. Parlament Europejski - jak zaznaczył - jest zdecydowanym zwolennikiem utrzymania zasady podwójnej większości, zapisanej w tekście traktatu konstytucyjnego. W poprzedniej propozycji eurokonstytucji podjęcie decyzji w Radzie Unii Europejskiej następowało na zasadzie podwójnej większości, czyli przy poparciu co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15) i reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności. System ten korzystny jest dla dużych państw, takich jak Niemcy. Natomiast polski rząd proponuje system pierwiastkowy liczenia głosów. W systemie tym głos każdego kraju jest obliczony na podstawie pierwiastka kwadratowego z jego liczby ludności. W efekcie siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona.
- Jeśli rząd polski będzie obstawać przy swojej propozycji obliczania głosów w Radzie Unii Europejskiej, będzie problem - powiedział Poettering. Przypomniał jednocześnie, że Polska zadeklarowała chęć przyjęcia traktatu konstytucyjnego UE do 2009 r., a obecnie forsując inne stanowisko, będzie przeciwko większości krajów UE. Jego zdaniem, nieprzyjęcie eurokonstytucji spowoduje zablokowanie możliwości poszerzania Unii o nowe kraje. Natomiast zdaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego, "warto umierać za pierwiastek" i ważne jest, żeby konstrukcja Europy była możliwie satysfakcjonująca dla wszystkich i zawierała równowagę, która budowała sukces EWG, a potem Unii Europejskiej.
Zdaniem Poetteringa, sprawa sporu Polski z Rosją nie jest sprawą tylko między tymi krajami. Rosja, znajdując się w konflikcie z Polską, wchodzi w konflikt z Unią. Zdaniem przewodniczącego PE, w ten sposób wyraża się zasada solidarności. Popiera on także zapisanie w nowej eurokonstytucji zapisu o solidarności energetycznej.
Grzegorz Lipka
"Nasz Dziennik" 2007-06-06
Autor: wa