Pieper do Steinbach: Odejdź
Treść
Erika Steinbach jest bombardowana apelami o dobrowolną rezygnację z kandydowania do rady Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Pierwszy wezwał ją do ustąpienia wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Huebner. Zaraz potem Cornelia Pieper, pełnomocnik rządu do kontaktów z Polską.
Christoph Huebner w liście otwartym opublikowanym w dzienniku "Tagesspiegel" napisał, że Steinbach "swym zachowaniem w minionych miesiącach wzniosła mur nie do sforsowania, który odgradza od Polaków". W jego przekonaniu, należy zaś dbać o dobre stosunki polsko-niemieckie. "Właśnie z tego względu ważny byłby Pani gest wycofania się (...). Obstawanie przy zajęciu miejsca w radzie fundacji pokryje stosunki polsko-niemieckie lodowatą powłoką" - napisał wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego. Huebner nawiązał także do ostatniego wywiadu Steinbach, w którym ostrzegała ona, że przy ewentualnych próbach utrącenia jej kandydatury do rady Fundacji mogłaby raczej ustąpić z funkcji przewodniczącej Związku Wypędzonych. Według Huebnera, takiej zależności nie było i nie ma. "Z pewnością jesteśmy oboje zdania, Szanowna Pani Steinbach, że stosunek między Niemcami a Polakami pozostaje dla Niemców jednym z najważniejszych tematów, jest wizytówką naszego kraju. Właśnie dlatego jest dla mnie tak ważne, by była Pani gotowa wycofać się i pokazać przez to swą klasę" - apelował Christoph Huebner.
Do rezygnacji namawia Erikę Steinbach także sekretarz stanu w resorcie spraw zagranicznych, a jednocześnie koordynator niemieckiego rządu do kontaktów z Polską Cornelia Pieper. "Niezbędne jest szybkie, dobre rozwiązanie, aby uruchomić pracę rady Fundacji" - stwierdziła Pieper na łamach jednego z tygodników. I zaraz dodała, że należy zadbać o jej właściwy skład, a Erika Steinbach z pewnością nie jest odpowiednią kandydatką, skoro jako poseł do Bundestagu głosowała przeciwko traktatowi o uznaniu granicy na Odrze i Nysie, a także ma negatywny wpływ na zaufanie strony polskiej. Dziennik "Tagesspiegel" podkreśla, że Cornelia Pieper, podobnie jak jej szef Guido Westerwelle, należy do przeciwników Steinbach i zdecydowanie będzie stać na takim samym stanowisku co do jej kandydatury w radzie Fundacji. "Natychmiast po mianowaniu na stanowisko pełnomocnika do spraw współpracy z Polską Pieper ostro i bezpardonowo zaatakowała szefową Związku Wypędzonych, posuwając się nawet do szantażu. Zażądała jej rezygnacji z rady Fundacji" - czytamy w gazecie.
Sama Steinbach nie ma zamiaru dobrowolnie rezygnować z miejsca w radzie Fundacji. Podczas niedawnego wywiadu dla radia RBB wykluczyła taką możliwość. Zapytana, czy jest skłonna ustąpić, aby ratować ten projekt, przypomniała, że nominacja kandydata do rady jest samodzielną decyzją Związku Wypędzonych. - Jesteśmy związkiem poszkodowanych i mamy więcej członków niż CDU, CSU, FDP i SPD razem wzięte. Dlatego nikt nie może nam odmawiać prawa do własnej decyzji - stwierdziła, odwołując się do "wymogów demokracji". Jest też przekonana, że jej kandydatura nie spowoduje pogorszenia stosunków polsko-niemieckich.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2009-12-30
Autor: wa