Piątek z Chestertonem (302)
Treść
Pan John C. Parker, stuprocentowy Amerykanin, inżynier, który zrobił wielką karierę (...), ktoś całkowicie zasługujący na miano Człowieka Sukcesu i z dużą energią stosujący naukę do zarabiania pieniędzy - ten właśnie biznesmen wprawił ostatnio w zdumienie wszystkich swoich przyjaciół, wygłosiwszy wykład pod znakomitym tytułem "Potrzeba niepraktycznej edukacji". Jak stwierdził, "nauczanie młodzieży, jak zarabiać na życie, to nie jest żadna w ogóle nauka. (...) Stokroć bardziej bym wolał, żeby młody człowiek uczył się, jak zachowywać przyzwoitość i pogodę ducha nawet w biedzie, niż żeby został ukierunkowany na zdobywanie bogactw kosztem samego siebie i własnego charakteru". To zdumiewająco rozsądne rady, choć nie śmiem nawet sobie wyobrażać, jak też muszą wyglądać w zestawieniu z jaskrawymi i natrętnymi reklamami w rodzaju "Możesz zwiększyć swoje zarobki o dwa tysiące dolarów!" lub "Popatrz! On w dwa tygodnie potroił swój dochód!". (...) Osobiście uważam, że szkoły powinny wychowywać obywateli, a nie biznesmenów czy miejski plebs. Słuszny i racjonalny jest ideał pana Parkera, aby młodzi ludzie uczyli się żyć pełnią życia i w różnorodny sposób pomagali budować dobrobyt społeczności, która płaci za ich naukę. Ja jednak (...) myślę, że edukacja powinna zapewniać coś więcej niż kulturę i rozrywkę. Wychować obywatela to wychować krytyka. Najważniejszy cel edukacji to dostarczyć człowiekowi abstrakcyjne, ponadczasowe wzorce, za pomocą których może on osądzać przejściowe i przemijające warunki, w jakich przyszło mu żyć. Jeśli obywatel ma być reformatorem, musi zacząć od ideałów - a nie pozna ich, patrząc na obecne instytucje życia publicznego. A jeśli ktoś zapyta, jak to się często zdarza: "Po co mój syn ma się uczyć o starożytnych Atenach i Chinach, o średniowiecznych cechach i klasztorach, o wszystkich tych martwych i pokrytych kurzem zdarzeniach z przeszłości, skoro ma zostać nowoczesnym hydraulikiem w Londynie?" - odpowiedź jest oczywista. Ma się uczyć po to, by zdobyć możność porównania. Dzięki temu nie będzie żył w przekonaniu, że Londyn pokrywa całą planetę, a oddając należny hołd pięknu i cnotom Londynu, będzie też w stanie zobaczyć, że tu i ówdzie nawet Londyn posiada swoje drobne wady, które można by naprawić sposobami, używanymi już kiedyś w innych alternatywnych społecznościach. Otóż, problem z praktyczną edukacją w szkołach polega na tym, że (...) zapobiega ona pobudzaniu krytycznej inteligencji dziecka. (...) Dziecko nie uczy się myśleć, lecz tylko liczyć. tłumaczenie - Jaga Rydzewska Gilbert Keith Chesterton - fragment eseju "On Business Education" z książki "All is Grist", 1931. "Nasz Dziennik" 2008-02-22
Autor: wa