Piątek z Chestertonem (294)
Treść
Człowiek zawsze instynktownie wyczuwał, że aby coś określić, należy to wyodrębnić. Sztandar może być sztandarem, jeśli różni się od pozostałych; naród staje się narodem, kiedy otaczają go inne narody; bohater jest bohaterem, jeśli przed nim i po nim kroczą ludzie dalecy od bohaterstwa. (...) Dwa inne oczywiste przykłady tego instynktu to odwieczna poezja wysp i odwieczna poezja żaglowców. (...)
Ten prawidłowy artystyczny stosunek do odrębności mocno ucierpiał wskutek nadużywania słów takich jak "nieskończony" czy "niezmierzony". Owszem, można tych słów używać w sferze religii, bo religia z samej swej natury opiera się na paradoksach. (...) Dawni mistycy głosili, że możliwe jest istnienie bez końca lub szczęście bez miary, czyniąc to w tonie wyzwania, jakby opowiadali o ptaku bez skrzydeł albo o morzu bez wody. (...) Jednakże dla zwyczajnych celów artystycznych i dla zwyczajnej wyobraźni nieskończoność jest najgorszym możliwym atrybutem piękna. Być nieskończonym, to znaczy być bezkształtnym, a być bezkształtnym to jeszcze gorzej niż być niekształtnym. W tym ziemskim znaczeniu, nieskończoność to ostatnie, czego moglibyśmy sobie życzyć dla naszych ziemskich spraw. Nikt tak naprawdę nie chce w nieskończoność słuchać tej samej piosenki, brać udział w nieskończonym obrzędzie religijnym albo nawet nieskończenie pić kufel dobrego piwa. Właśnie dlatego ludzie wyodrębnili to, co święte, zamykając świętość w konkretnych przestrzeniach i ograniczając ją do konkretnych dni. Na tej samej zasadzie ludzie czcili kiedyś posągi z kości słoniowej albo wielkie kamienie. Chcieli dać temu, co czcili, godność i rycerskość definicji, i ocalić to przed rozmyciem w nieskończoności. (...)
Nie można prawdziwie kochać własnego kraju, jeśli mamy poczucie, że ten kraj jest czymś niewyrazistym i nieokreślonym, czymś, co rozciąga się daleko w mrok i nie jest emocjonalnie związane granicami. Obywatele Rzymu nigdy już nie czuli się tak samo, odkąd każdy zamożny Part czy Kartagińczyk mógł sobie kupić rzymskie obywatelstwo. Jeśli kochamy nasz kraj, nie chcemy, aby stawał się coraz większy i pojemniejszy, bo nie chcemy, żeby zmieniał swą istotę. Nikt nie byłby zadowolony, gdyby po powrocie z pracy zastał w domu czterometrową żonę.
tłumaczenie - Jaga Rydzewska
Gilbert Keith Chesterton - fragment eseju "The Philosophy of Islands" ze zbioru "The Spice of Life".
"Nasz Dziennik" 2007-11-09
Autor: wa