Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Piątek z Chestertonem (288)

Treść

Zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy pokory utrzymują, że jest ona swoistym owocem chrześcijaństwa. Rzeczywisty i ewidentny powód tego stanu rzeczy często jednak umyka naszej uwadze.

Poganie kładli nacisk na asertywność, na wiarę w siebie, bo do istoty ich religii należało przekonanie, że bogowie, choć potężni i sprawiedliwi, są tajemniczy, kapryśni albo wręcz obojętni. Lecz istotą religii chrześcijańskiej jest, najdosłowniej, Nowy Testament - przymierze z Bogiem, które otworzyło przed ludźmi perspektywę całkowitego wybawienia. Mieli poczucie pewności i bezpieczeństwa, (...) mieli świadomość, że hojnie ich obdarzono, bo raz na zawsze otrzymali błogosławieństwo, które wyniosło ich ponad gwiazdy - i natychmiast odkryli chrześcijańską pokorę. (...)
W podręcznikach matematyki - tych szalenie zabawnych książkach, nad którymi wszyscy zaśmiewaliśmy się w dzieciństwie - pada twierdzenie, że punkt nie posiada części składowych, wielkości ani szerokości. Pokora to elitarna sztuka redukowania swojego ego do rozmiarów punktu - nie do czegoś małego czy dużego, ale do czegoś, co nie ma żadnego w ogóle rozmiaru, tak że cała reszta kosmosu wydaje się, zgodnie z prawdą, niezmiernie ogromna. To, że drzewa są wysokie, a trawa niska, to tylko kwestia przypadku - takich a nie innych rozmiarów ludzkiego ciała, takich a nie innych ludzkich miar. Ale dla ducha, który na moment wyzwoli się z tymczasowych, ulotnych standardów, trawa jest odwiecznym lasem, zamieszkałym przez smoki; kamienie polne są jak niewiarygodnie wysokie, spiętrzone góry, maki są jak olbrzymie ogniska rozświetlające ziemię, a kwiaty wrzosów na łodygach są jak planety, wiszące na niebie jedna nad drugą. (...) Oto wizja kogoś, kto, jak dziecko w baśni, nie boi się stać mały.
Tymczasem ów mędrzec, który wierzy w wielkość i ambicję, jest jak bajkowy olbrzym, rosnący stale coraz wyżej, co oznacza tylko, że gwiazdy stają się w jego oczach coraz mniejsze. Świat za światem odpada od niego i niknie w nieważności. (...) Może odkryć nowe układy planetarne i zapomnieć o nich natychmiast, może odkryć nowe wszechświaty i nauczyć się je lekceważyć. Lecz potężna, bujna wizja świata, jaki naprawdę jest - gigantycznych stokrotek, maków wystrzeliwujących pod niebiosa, wielkiej odysei oceanów o dziwnych barwach i drzew o osobliwych kształtach, drobin kurzu wielkich jak ruiny świątyń, dmuchawców wędrujących w powietrzu na podobieństwo wypalonych gwiazd - cała ta kolosalna wizja odejdzie w niebyt dopiero, kiedy odejdzie ostatni człowiek pokorny.
Tłumaczenie - Jaga Rydzewska

Gilbert Keith Chesterton - fragment eseju
"A Defence of Humility" ze zbioru "The Defendant".
"Nasz Dziennik" 2007-08-03

Autor: wa