Piątek z Chestertonem (284)
Treść
Zdobywszy niejakie doświadczenie z nowoczesnymi ruchami, które określają się jako "postępowe", jestem przekonany, że na ogół bazują one na zasobie doświadczeń typowym dla ludzi bogatych. Dobrym przykładem jest tak zwana "wolna miłość" - błędna koncepcja życia seksualnego jako szeregu oderwanych epizodów.
(...) Człowiek, który ciężko pracuje - dajmy na to, konduktor w autobusie - nie ma czasu nawet by kochać własną żonę, o cudzych nie wspominając. (...) Takie samo plutokratyczne założenie stoi też za popularnym frazesem: "Czemu kobieta ma być ekonomicznie zależna od mężczyzny?" Pośród ludzi praktycznych i biednych kobieta nie jest bynajmniej zależna ekonomicznie od mężczyzny, chyba że w takim znaczeniu, w jakim i on jest zależny od niej. Myśliwy musi zdzierać ubrania; ktoś musi je zszywać. Rybak musi łowić ryby; ktoś musi przyrządzać z nich posiłek. Wszystko wskazuje, że wyobrażenie o kobiecie jako o "pięknym pasożycie", o "męskiej zabawce", powstało na skutek posępnej kontemplacji żywota jakiejś bankierskiej rodziny, w której bankier przynajmniej szedł rano do banku i udawał, że coś tam robi, podczas gdy jego żona jechała na przejażdżkę do parku i nie fatygowała się udawaniem czegokolwiek. Biedny człowiek i jego żona to równorzędni partnerzy w biznesie.
(...) Jednak ze wszystkich opinii narosłych pośród pospolitego bogactwa najgorsza jest ta, która głosi, że życie domowe jest nudne i jednostajne. W domu (słyszymy) panuje martwa rutyna i rządzą sztywne wymogi przyzwoitości; poza domem znaleźć można przygodę i urozmaicenie. Oto typowa opinia człowieka bogatego. (...) A ponieważ to człowiek bogaty nadaje ton całej niemal myśli "nowatorskiej" i "postępowej", zdążyliśmy już prawie zapomnieć, czym jest dom dla przeważającej części ludzkości. Prawda wygląda tak, że dla biednego człowieka dom to jedyna ostoja swobody. Ba, jest to jedyna ostoja anarchii. (...) Gdziekolwiek by nie poszedł, musi akceptować sztywne reguły zachowania, obowiązujące w pracy, sklepie, gospodzie, klubie czy muzeum. Ale we własnym domu, jeśli zapragnie, może jadać posiłki na podłodze. (...) Dla prostego, ciężko pracującego człowieka dom nie jest jedynym nudnym miejscem w świecie pełnym kolorowych przygód. Jest jedynym wolnym miejscem w świecie pełnym reguł i narzucanych odgórnie obowiązków.
tłumaczenie - Jaga Rydzewska
Gilbert Keith Chesterton - fragment książki "What's Wrong with the World", London 1910.
"Nasz Dziennik" 2007-06-01
Autor: wa
Tagi: chesterton