Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PGNiG szuka partnerów do gazoportu

Treść

- Gazoport do odbioru skroplonego gazu ziemnego (LNG), który za pięć lat ma powstać w Świnoujściu, mógłby stać się "elementem programu dywersyfikacji dostaw gazu w całym regionie nadbałtyckim" - stwierdził w wywiadzie dla dziennika gospodarczego "Parkiet" szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Krzysztof Głogowski. Port, który docelowo mógłby odbierać około 5 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, stałby się "wentylem bezpieczeństwa dla uzależnionego od dostaw rosyjskiego gazu regionu nadbałtyckiego".
PGNiG proponuje, aby z terminalu d o odbioru skroplonego gazu ziemnego mogły korzystać również inne kraje. Dla nas też byłoby to bardzo korzystne. Pozyskanie Litwy, Łotwy, Estonii czy nawet Niemiec do udziału w budowie gazoportu mogłoby rozwiązać kluczowe problemy, np. zmniejszyłoby ryzyko inwestycyjne projektu, zapewniło rynki zbytu i zwiększyło szanse Polski w staraniach o finansowe wsparcie projektu przez Unię Europejską.
Szef PGNiG poinformował, że koncepcję nadania polskiemu projektowi charakteru międzynarodowego przedstawił już komisarzowi europejskiemu ds. energii Adriusowi Piebalgsowi. - Trudno mówić dzisiaj o szczegółach, ale perspektywy są obiecujące - stwierdził prezes naszego gazowego potentata.
Paweł Nierada, ekspert ds. energetyki z Instytutu Sobieskiego, uważa, że koncepcja taka miałaby spore szanse powodzenia, bo nie tylko Polska musi szukać nowych źródeł dostaw tego paliwa. Gazu bowiem zaczyna zwyczajnie brakować.
- Wydaje mi się, że szczególnie gdy chodzi o rynek niemiecki, jeśli spojrzy się na prognozy popytu na gaz w Niemczech, to widać, że w niedługim czasie będzie tam deficyt i Niemcy nie będą miały skąd brać gazu. Brakuje źródeł pozyskiwania gazu w starej Europie, bo Norwegia nie planuje istotnie zwiększyć wydobycia w najbliższych 10-15 latach. Dotychczasowe źródła na Morzu Północnym wyczerpują się, stąd Niemcy tak ochoczo przystali na propozycję budowy Gazociągu Północnego z Rosji - powiedział Nierada.
Jego zdaniem, gazoport byłby idealny nie tylko do zaopatrywania Polski w gaz, ale także do świadczenia dostaw tego surowca na rynek niemiecki. - Byłby on także tańszy i mógłby zostać wybudowany szybciej niż rurociąg po dnie Bałtyku - zaznaczył Paweł Nierada.
Aby uniknąć ewentualnej zależności od nowych partnerów dopuszczonych do inwestycji, ważne byłoby - zdaniem Nierady - skonstruowanie umowy inwestycyjnej. - To jest inwestycja na terenie Polski, budowę organizuje PGNiG, a co za tym idzie i państwo polskie, i to ono może ustalać warunki brzegowe inwestycji. W tego typu inwestycjach jest tak, że z jednej strony kontraktuje się dostawców gazu, a z drugiej strony odbiorców. Można ustawić to odpowiednimi umowami i prawami własności w ten sposób, że kontrola inwestycji pozostawałaby w rękach Polski - tłumaczył.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2006-12-29

Autor: wa