Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Permanentna inwigilacja

Treść

Rząd Angeli Merkel zamierza zwiększyć uprawnienia niemieckiej policji kryminalnej Bundeskriminalamt (BKA). Przeciwko tworzeniu "superurzędu" protestuje nie tylko opozycja i media, ale także prawnicy.

Proponowana ustawa - "BKA Gestetz" - pozwala funkcjonariuszom policji kryminalnej podczas prowadzenia śledztw związanych z zagrożeniem terrorystycznym na znacznie łatwiejsze niż dotychczas przeszukiwanie u podejrzanych prywatnych komputerów, łatwiejsze przeszukania mieszkań i innych obiektów, instalowanie kamer telewizyjnych, mikrofonów czy też zakładanie podsłuchów i podsłuchiwanie telefonów. BKA będzie miała prawo żądać od dziennikarzy materiałów, jeżeli uzna, iż są one ważne dla prowadzonego śledztwa.
Zdecydowanie przeciwko nowym przepisom opowiada się opozycja, która już teraz zapowiada, iż nie poprze w najbliższy czwartek w Bundestagu proponowanych przez rząd zmian.
Wiceprzewodnicząca FDP w Bundestagu Sabine Lautheusser-Schnarrenberger skrytykowała nowe prawo, stwierdzając, że w państwie praworządnym, jakim są Niemcy, takie przepisy powinny być niedopuszczalne. Jeszcze ostrzej działają politycy partii Zielonych, którzy zdecydowali, że ustawę "BKA Gestetz" zaskarżą do Trybunału Konstytucyjnego jako niezgodną z konstytucją. Zdaniem sekretarza generalnego frakcji Zielonych w Bundestagu Volkera Becka, rządowe propozycje są dowodem na dalsze zawłaszczenie przez państwo swobód obywatelskich.
Przeciwko rządowym planom protestują także prawnicy, media i organizacje walczące o prawa człowieka. Nawet część policyjnych związków zawodowych uznała, że proponowane uprawnienia dla BKA idą za daleko, a zawarte przez rząd koalicyjne porozumienie w tej kwestii nazwali zgniłym kompromisem.
- Po wprowadzeniu zmian źródła informacji dziennikarskiej nie będą wystarczająco chronione. Zwiększenie uprawnień policji jest sprzeczne z wolnością prasy - przekonuje Manfred Protze z Niemieckiej Rady Prasowej, zajmującej się przypadkami wykroczeń przeciwko etyce dziennikarskiej.
Trybunał Konstytucyjny to ostatnia szansa na powstrzymanie rządzących do inwigilacji obywateli. W ostatnim wyroku w podobnej sprawie sędziowie z Trybunału podważyli przyznane przez rząd prawo urzędów do nieograniczonego dostępu do danych klientów koncernów telekomunikacyjnych (bilingi i dane internetowe).
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-11-08

Autor: wa