Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pekao Open: Kubot nadal w grze

Treść

Najlepszy obecnie polski tenisista Łukasz Kubot awansował do ćwierćfinału szczecińskiego challengera ATP – Pekao Open (z pulą nagród 125 tys. dol.), pokonując 6:4, 7:6 (7-5) Niemca Tobiasa Clemensa.

W piątek Kubot zmierzy się z Czechem Jirim Vankiem, rozstawionym z numerem piątym.

Wcześniej, w pierwszej rundzie, Kubot wyeliminował w trzech setach najwyżej rozstawionego w turnieju Luisa Hornę z Peru.

W czwartek do najlepszej „ósemki” awansował Nicolas Lapentti. Ekwadorczyk wyeliminował 7:6 (7-3), 7:6 (7-5) Włocha Potito Starace, rozstawionego z numerem szóstym. W 1997 roku Lapentti wystąpił w Szczecinie w finale, przegrywając w trzech setach z Australijczykiem Richardem Frombergiem.

– Wiele się od tego czasu zmieniło. Dziewięć lat temu byłem jeszcze młody i głodny zwycięstw. W ostatnich latach jednak zmagałem się z wieloma kontuzjami i chorobami, więc teraz na wiele rzeczy patrzę inaczej. Miło byłoby powtórzyć tamten wynik, a jeszcze lepiej wygrać – powiedział 30-letni Lapentti.

– Wciąż walczę o to, by wrócić do czołówki rankingu i mam nadzieję, że to mi się uda. Nie chciałbym zakończyć kariery poza nią.

Liczne przerwy w startach sprawiły, że Ekwadorczyk znacznie spadł w rankingu tenisistów, w którym w listopadzie 1999 roku zajmował szóste miejsce. W dorobku ma pięć zwycięstw w turniejach ATP Tour.

Czeskie porachunki

Do ćwierćfinałów szczecińskiego turnieju dotarł tylko jeden rozstawiony tenisista – Czech Jiri Vanek (nr 5.), który w czwartek wyeliminował swojego rodaka Tomasa Ziba. Obaj tenisiści na co dzień trenują w Pradze w dwóch różnych klubach, a rozegrali dotychczas dwa mecze i to w challengerach: w 1996 roku w Pilznie (wygrał Zib) i w 2000 roku w Braunschweigu (lepszy był Vanek).

– Znamy się prawie od 15 lat, więc dobrze wiemy czego się możemy spodziewać. Wiem, że Tomas nie lubi jak każda uderzona piłka wraca na jego połowę kortu, bo niechętnie decyduje się na kończące zagrania. Dlatego starałem się biegać do każdej piłki i cierpliwie przebijać – powiedział po meczu Vanek.

– Na szczęście bardzo rzadko na siebie trafiamy. Czemu? Albo jeździmy na różne turnieje, albo w losowaniu jakoś udaje nam się ominąć.

W Czechach są dwa większe ośrodki tenisowe: Prostejov, gdzie grają Tomas Berdych, Jiri Novak, Michal Tabara czy Radek Stepanek, a także Praga (z dwoma silnymi klubami), w której szkolą się – oprócz Vanka i Ziba – m.in. Lukas Dlouhy czy Bohdan Ulihrach, triumfator Pekao Open z 2000 roku.

Od ponad roku w Pradze trenuje Łukasz Kubot, a kilka miesięcy temu w jego ślady podążył inny polski tenisista – Michał Przysiężny.

– Nie miałem okazji trenować z Łukaszem, bo gramy w dwóch różnych klubach. W moim za to jest Przysiężny. Kiedyś Michał pytał mnie gdzie w Czechach mógłby trenować, więc doradziłem mu swój klub. Teraz czasem sparujemy razem – powiedział Vanek.

– Na razie u nas nie trenuje zbyt wielu zagranicznych zawodników, chociaż w moim klubie oprócz Michała jest jeszcze dwóch Finów. Ale to pewnie będzie się rozwijać, bo Praga to centrum Europy, z którego można łatwo dostać się samolotem do większości krajów.

Wyniki czwartkowych meczów drugiej rundy:

Jiri Vanek (Czechy, 5) - Tomas Zib (Czechy) 6:2, 7:6 (7-4)
Nicolas Lapentti (Ekwador) - Potito Starace (Włochy, 6) 7:6 (7-3), 7:6 (7-5)
Łukasz Kubot (Polska) - Tobias Clemens (Niemcy) 6:4, 7:6 (7-5)
Juan-Pablo Guzman (Argentyna) - Stefan Koubek (Austria) 6:2, 6:3

Pary 1/4 finału:

Kubot - Vanek
Bohdan Ulihrach (Czechy) - Leonardo Azzaro (Włochy)
Lapentti - Guzman
Julian Reister (Niemcy) - Edgardo Massa (Argentyna)
(PAP)
bsm

"TVP" 2006-09-22

Autor: wa