Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pawelka oskarża Polaków

Treść

Przewodniczący ziomków śląskich Rudi Pawelka walczy o rząd dusz z szefową Związku Wypędzonych Eriką Steinbach. Wszelkimi sposobami stara się pokonywać ją w radykalizmie. Kolejny rekord arogancji i buty przekroczył podczas zlotu ziomków śląskich w Hanowerze, gdzie nie tylko żądał przeprosin od Polski i Czech "za wypędzenia Niemców pod koniec II wojny światowej i po niej", ale także wskazywał Polaków jako współodpowiedzialnych obok nazistów za holokaust.
Tuż po zlocie Rudi Pawelka w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" jeszcze raz powtórzył, że Polacy obok nazistów są współodpowiedzialni za holokaust. Dodał, że wiedzę taką czerpie chociażby z wystąpienia w niemieckim Bundestagu prof. Feliksa Tycha, który w 2010 roku mówił, że "postrzeganie holokaustu będzie tak długo zniekształcone i niepełne, dopóki europejskie współdziałanie w niemieckiej zbrodni nie stanie się składnikiem świadomości historycznej Europy". - Tych przypomniał w Bundestagu, że nawet ludność polska, która sama poniosła wielkie straty i doznawała cierpień, brała udział w zagładzie Żydów - dodał Pawelka. Innym autorytetem wymienionym przez szefa ziomków śląskich w sprawach polskiego udziału w holokauście jest Jan Gross, który, jak zaznaczył Pawelka, "także często pisał o polskiej współodpowiedzialności za mordowanie Żydów".
Ale nawet dla wielu Niemców słowa szefa ziomków śląskich są nie do przyjęcia. Dlatego nie dziwi, że podczas wystąpienia Pawelki na temat polskiej odpowiedzialności za holokaust salę obrad na znak protestu opuścił premier landu Saksonia Dolna David McAllister. Sam Pawelka w rozmowie z nami zaprzeczył, jakoby powodem wyjścia dolnosaksońskiego premiera były jego słowa. - David McAllister miał umówione na ten dzień inne terminy, a przemówienia się opóźniały, więc pan premier nie mógł już czekać na zakończenie mojego przemówienia i musiał wyjść wcześniej - powiedział Pawelka, bagatelizując incydent. Z drugiej jednak strony już samą swoją obecnością premier Saksonii Dolnej dał wyraz temu, że wspiera działania ziomków śląskich. Zresztą McAllister nie powinien się dziwić, że szef ziomków śląskich powiedział coś nieodpowiedniego, lub wręcz antypolskiego, bo robi to od wielu lat. Ponadto premier sam zachęcił Pawelkę do atakowania Polski i Polaków, gdy w swoim przemówieniu stwierdził, że "wypędzenia Niemców były bezprawne". Śląscy ziomkowie czują też co najmniej sympatię najwyższych niemieckich władz, skoro także prezydent Niemiec Christian Wulff przysłał do Hanoweru specjalne przesłanie i pozdrowienia.
Przewodniczący Ziomkostwa Śląskiego dodał, że przed sądem powinno się postawić nie tylko nazistowskich zbrodniarzy, ale także wszystkich odpowiedzialnych za śmierć wielu niemieckich jeńców wojennych na wschodzie po II wojnie światowej. W najnowszym numerze "Pruessische Allgemeine Zeitung" Rudi Pawelka stawia sprawę jasno: wypędzenia Niemców były zbrodnią przeciwko ludzkości, a jej sprawcy powinni być ścigani sądownie. - Polska cały czas domaga się wyjaśnienia mordu w Katyniu, to pokazuje, jak inne kraje postępują w takich sytuacjach w dążeniu do wyjaśnienia zbrodni. Przy zachowaniu godności niemieckich ofiar wymagane jest także wyjaśnienie tej zbrodni - uznał Rudi Pawelka. Dla niego jednak przesiedlenia Niemców nie były konsekwencją wojny wywołanej przez III Rzeszę - w tym poglądy Pawelki też się nie zmieniają.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-06-28

Autor: jc