Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PAST-a lekcją patriotyzmu

Treść

- Musimy mieć ufność, że z tego miejsca będzie szło przesłanie, iż tam zrodziła się siła polskiego ducha, to był drugi Cud nad Wisłą - powiedział ksiądz infułat Zdzisław Król w kazaniu wygłoszonym wczoraj podczas uroczystej Eucharystii celebrowanej w warszawskim kościele Wszystkich Świętych w 61. rocznicę zdobycia gmachu PAST-y podczas Powstania Warszawskiego.
W uroczystej Mszy św., odprawionej w intencji zmarłych i żyjących zdobywców PASTY-y i wszystkich powstańców warszawskich, wzięli udział kombatanci z pocztami sztandarowymi, harcerze oraz mieszkańcy Warszawy. Ksiądz infułat Zdzisław Król, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Warszawie, wyraził radość z obecności młodych ludzi, ponieważ gdyby nie ich obecność, nie byłoby komu przekazać wartości i tradycji. Zwrócił uwagę, że nie możemy zapomnieć patriotycznego przesłania Powstania Warszawskiego, gdyż byłby to wstyd. - Trzeba, aby każdy z nas miał jakiś udział w tej tradycji, historii naszego bohaterskiego miasta - podkreślił ksiądz proboszcz. Przypomniał, że zdobycie tego szczególnie chronionego budynku wydawało się niemożliwe, ale powstańcy tego dokonali, ponieważ mieli poczucie sprawiedliwości i chęć walki o słuszną sprawę. Bandyccy niemieccy strzelcy wyborowi strzelali z PAST-y do bezbronnych cywilów, zabijając także jednego z księży, który rzucił się na ratowanie płonącego kościoła Wszystkich Świętych. Po Mszy św. kombatanci złożyli kwiaty pod pamiątkową tablicą batalionu "Kiliński" na gmachu PAST-y przy ulicy Zielnej. Następnie odbyło się spotkanie z bohaterskimi zdobywcami tego budynku.
Gmach przy ul. Zielnej powstał w latach 1904-1910 z przeznaczeniem dla towarzystwa telefonicznego. Od 1922 r. był w posiadaniu Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST). Podczas Powstania Warszawskiego budynek należał do ważnych punktów strategicznych jako węzeł łączności. Powstańcy, przypuszczając na niego atak, mieli dwa cele: przekształcić PAST-ę w centrum koordynacji poszczególnych oddziałów oraz zapewnić bezpieczeństwo tego rejonu miasta, bowiem z budynku prowadzili ostrzał niemieccy strzelcy wyborowi. Chodziło też o efekt psychologiczny. Po niezwykle ciężkich i krwawych, trwających 20 dni walkach, szturm na PAST-ę zakończył się sukcesem. Głównie dzięki waleczności żołnierzy batalionu "Kiliński".
ZB

"Nasz Dziennik" 2005-08-24

Autor: ab