Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Paryż zachowuje spokój

Treść

Francuski rząd stara się przekonywać, że panuje nad sytuacją po ogłoszeniu przez agencję ratingową Standard & Poor´s, że rating Francji został umieszczony "na liście obserwacyjnej".

Paryż ma najwyższą notę AAA, ale i Francja, i Niemcy oraz 13 innych państw otrzymało od S&P ostrzeżenie o "nastawieniu negatywnym" amerykańskiej agencji. Francuskie AAA może być wkrótce zmniejszone aż o dwa szczeble, wobec tylko jednego dla innych krajów posiadających taką samą notę. Premier Fran÷ois Fillon uspokaja, mówiąc w radiu RTL, że "to nie jest degradacja, ale groźba dotycząca całej strefy euro". Dodał, że świadczy to o potrzebie "dokonania wysiłku", a groźbę tę trzeba wziąć poważnie pod uwagę. Minister gospodarki Fran÷ois Baroin stwierdził, że przesłanie S&P jest skierowane przede wszystkim do strefy euro. Zapewnił jednocześnie, że Francja będzie mogła bez trudu zaciągać pożyczki w roku 2012. Pytany o możliwość zapisania w konstytucji "złotej reguły" - powrotu do równowagi budżetowej, odpowiedział, że jeżeli taka okazja się nadarzy, to rząd z niej skorzysta. - Należy wyznaczyć datę. Trzeba, aby "złota reguła" była zgodna z tym, co inne kraje zamierzają uczynić - konkludował Baroin.
Do prasy przedostała się wypowiedź prezydenta Nicolasa Sarkozy´ego z prywatnego spotkania, że "sytuacja jest bardzo poważna i wymaga narodowej jedności". Politykę rządu krytykuje socjalistyczna opozycja. Fran÷ois Holland, kandydat na prezydenta Francji, oświadczył, że powstają obawy co do perspektywy zmniejszenia francuskiego deficytu z racji spowolnienia koniunktury gospodarczej, co, jego zdaniem, jest skutkiem błędnej polityki prowadzonej od pięciu lat. - To nie jakaś reguła prowadzi politykę, to odpowiednia polityka umożliwia respektowanie reguł - mówił Holland. Jego zdaniem, "złota reguła" może być przyjęta dopiero po wyborach prezydenckich. Holland skrytykował układ francusko-niemiecki przewidujący automatyczne sankcje dla krajów strefy euro, których deficyt przekroczyłby 3 procent. - Nie jest możliwe zaproponowanie nowego traktatu, który zawierałby tylko reguły kontroli i limitów, bo będzie on oceniany jak zespół zasad oznaczających tylko wyrzeczenia. Jeżeli będą tylko surowe ograniczenia w tym traktacie, to nie będzie on mógł być zaakceptowany - przekonywał Holland. W jego opinii, bez poprawy koniunktury nie dojdzie do redukcji deficytów budżetowych, zapanowania nad zadłużeniem publicznym i do rozwiązania kryzysu strefy euro.

Franciszek L. Ćwik, Caen

Nasz Dziennik Środa, 7 grudnia 2011, Nr 284 (4215)

Autor: au