Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Paryż importuje prąd

Treść

Po raz pierwszy od zimy 1982-1983 Francja importuje w tym roku energię elektryczną. Paryż musiał do tej pory kupić 458 gigawatów. Okazuje się, że realizowany w latach 1970-1980 szeroki i kosztowny program rozwoju energii nuklearnej nie jest w stanie zapewnić krajowi bezpieczeństwa energetycznego.

Koszty konserwacji i trudności eksploatacyjne reaktorów atomowych sprawiają, że wiele z nich nie działa. Do tego trzeba dodać systematyczny wzrost konsumpcji energii elektrycznej, za którym nie może nadążyć program nuklearny, mimo że przez wiele lat był prezentowany jako panaceum na trudności energetyczne. Rząd zapowiedział już niespotykane dotychczas nad Sekwaną możliwości przerw w dostawach prądu w czasie nadchodzącej zimy. Energia nuklearna nie tylko nie zapewnia niezbędnych zysków koncernowi EDF. Obecnie prawie co trzeci reaktor jest wyłączony z użytku. Powodem jest zwiększająca się ilość wypadków i awarii, głównie generatorów pary i alternatorów. EDF poinformowała, że w roku bieżącym dojdzie do największego od 10 lat spadku produkcji energii elektrycznej we Francji, w 80 proc. pochodzącej z 58 elektrowni atomowych. Tylko w samym październiku br. wyprodukowały one o 8,9 proc. mniej prądu w porównaniu z rokiem 2008. Dlatego trzeba było go zakupić w Niemczech, Szwajcarii i Anglii. Francja ma też problem z transportem energii spoza jej granic. Nie może np. kupić prądu w Hiszpanii, bo nie ma odpowiednich linii przewodowych przez Pireneje. Transport energii z zewnątrz spowodował w październiku prawdziwe korki na francuskich "autostradach elektrycznych".
Franciszek L. Ćwik
"Nasz Dziennik" 2009-11-23

Autor: wa