Partnerstwo po niemiecku
Treść
Wydaną w geście protestu ulotkę Powiernictwa Polskiego stawiającą przewodniczącą Związku Wypędzonych (BdV) Erikę Steinbach w jednym szeregu z esesmanem i średniowiecznym rycerzem okrzyknięto w Niemczech zamachem na pełne szacunku sąsiedztwo Niemców i Polaków.
- Celem jest mobilizowanie antyniemieckich uprzedzeń i sianie niezgody. Jest to prowokacja, której nie można zakwalifikować jako "zjawisko marginalne" - oświadczył rzecznik klubu parlamentarnego CDU/CSU Wolfgang Boernsen. - Podczas gdy w Republice Federalnej, począwszy od federalnej kanclerz poprzez wszystkie frakcje w Bundestagu aż po sam BdV miało miejsce jednoznaczne zdystansowanie się wobec niemieckiego powiernictwa, u naszego sąsiada mnożą się - w przemówieniach lub w formie karykatur - oszczercze i prowokujące wypowiedzi skierowane przeciwko osobistościom naszego kraju - dodał. Boernsen zaznaczył, że taka postawa nie odpowiada europejskiemu duchowi.
Owo "zdystansowanie się wobec niemieckiego powiernictwa" przez rząd Niemiec polega na udzielaniu coraz większego, nieformalnego poparcia działaniom pani Steinbach, co było widać na przykładzie dorocznego spotkania ziomkostw. Natomiast w rozumieniu Niemiec postawą odpowiadającą "europejskiemu duchowi" byłoby nie tylko zachowanie przez Polskę bierności w sprawie niemieckich roszczeń, lecz również przyznanie się przez stronę polską do ataku na Niemcy 1 września 1939 r. i złożenie stosownych przeprosin za tę agresję. Wtedy pewnie zasłużylibyśmy nawet na miano przyjaciół.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2007-08-21
Autor: wa