Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Parlamentarzyści PiS do PO

Treść

Parlamentarzyści PiS zaapelowali do posłów PO, żeby nie bagatelizowali inwigilacji prawicy i doprowadzili do zawieszenia w prawach członka partii Jana Marii Rokity. Ich zdaniem, Rokita powinien ponieść polityczną odpowiedzialność w związku ze sprawą Lesiaka. Odpowiedź PO była natychmiastowa: prośba politycznych konkurentów jest nie do spełnienia.

- Albo Jan Rokita, jako szef Urzędu Rady Ministrów, wiedział i odpowiada politycznie za inwigilację prawicy, albo nie wiedział, to znaczy, że był fatalnym szefem URM. W jednym i drugim przypadku powinien ponieść polityczne konsekwencje - uważa Zbigniew Girzyński, sekretarz klubu parlamentarnego PiS, jeden z sygnatariuszy listu przekazanego wczoraj politykom PO. Trzech młodych parlamentarzystów PiS: Zbigniew Girzyński, Stanisław Pięta i Arkadiusz Mularczyk, chce, by ich rówieśnicy z PO zabrali głos w sprawie "szafy Lesiaka". Wskazują przy tym na fakt, że im, jako politykom młodego pokolenia, łatwiej się porozumieć i poszukać kompromisu.
- Dziwi nas brak reakcji polityków PO na sprawę związaną z "szafą Lesiaka". Apelujemy: przestańcie chować głowę w piasek - mówił Pięta podczas zorganizowanej w Sejmie konferencji prasowej.
W liście parlamentarzyści PiS pytają: "Jak odnieślibyście się państwo do informacji, gdyby okazało się, że w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego działa zespół, którego zadaniem jest inwigilowanie opozycyjnych ugrupowań politycznych, np. PO? Jak zareagowalibyście, gdyby w ramach tego zespołu zbierano informacje dotyczące np. Jana Rokity. (...) Czy gdybyście się dziś dowiedzieli o takich działaniach, nie zażądalibyście powołania komisji śledczej do wyjaśnienia tej sprawy?".
List nie wywołał jednak zamierzonej reakcji. Cezary Grabarczyk z PO powiedział dziennikarzom, że odsyła polityków PiS do ubiegłorocznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który wówczas miał mówić, iż nie ma dowodów winy Rokity. Ten sam argument politycy PO powtarzają przy każdej okazji, gdy pojawia się kwestia odpowiedzialności Jana Rokity w związku z "szafą Lesiaka". To nie przypadek. Platforma podejrzewa, że premier mógł mieć wgląd w inne, utajnione dotąd dokumenty z "szafy Lesiaka", które mogłyby wskazywać na współodpowiedzialność Rokity w sprawie inwigilacji prawicy. Gdyby tak było i udałoby się taką informację potwierdzić, wówczas PO mogłaby - w sprzyjających jej mediach - podnieść kwestię nielegalnego udostępnienia szefowi rządu poufnych dokumentów.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006.10.13

Autor: wa

Tagi: PiS; PO; Rokita