Parlament zdymisjonował premiera
Treść
Ukraiński parlament minimalną większością głosów wyraził wczoraj wotum nieufności wobec rządu Wiktora Janukowycza, co - jak zaznaczył przewodniczący izby Wołodymyr Łytwyn - powinno spowodować jego dymisję. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęły się obrady okrągłego stołu, który ma za zadanie przybliżyć rozwiązanie konfliktu między władzami a opozycją w sprawie wyborów prezydenckich.
Za wnioskiem o wotum nieufności dla rządu Janukowycza opowiedziało się 228 deputowanych przy minimum 226 głosów. O tym, czy rząd Janukowycza zostanie zdymisjonowany, zadecyduje ostatecznie ustępujący prezydent Leonid Kuczma. Jeśli nie podpisze uchwały parlamentu, Janukowycz będzie mógł nadal stać na czele gabinetu jako pełniący obowiązki premier. - To przełom w całej sytuacji. Do dziś oni [ekipa Janukowycza - przyp. red.] nie mieli władzy fizycznie, teraz nie mają jej również pod względem prawnym. Janukowycz w tym momencie nie jest premierem - skomentował opozycyjny deputowany Ołeksandr Turczynow.
W sztabie lidera opozycji Wiktora Juszczenki decyzja parlamentu wywołała entuzjazm. Przed gmachem parlamentu obradom przysłuchiwało się 50 tysięcy zwolenników Juszczenki. Ukraiński parlament w przyjętej uchwale potępił też działania separatystów reprezentowanych przez przedstawicieli władz obwodowych Doniecka, Ługańska, Charkowa i kilku innych regionów. Opozycyjny deputowany Jurij Kostenko zapowiedział, że opozycja powoła teraz rząd zaufania narodowego, a najbardziej prawdopodobnym kandydatem na stanowisko premiera jest przewodniczący parlamentu Łytwyn. - Rząd zaufania narodowego będzie funkcjonował do wyborów parlamentarnych, które odbędą się w roku 2006 - oświadczył Kostenko.
Tymczasem prezydent Leonid Kuczma na naradzie w sprawie sytuacji ekonomicznej na Ukrainie oświadczył, że on i Wiktor Janukowycz są przeciwni powtórzeniu II tury wyborów prezydenckich. Zamiast tego chcą powtórzenia całych wyborów, ponieważ wówczas nie będą mogli startować dotychczasowi kandydaci, co oznacza, że opozycja nie mogłaby powtórnie wystawić popularnego Wiktora Juszczenki. Takie postępowanie prezydenta Kuczmy jeszcze raz potwierdza przeciek z jego administracji, że Kuczma próbuje wykorzystać wszystkie środki, żeby wyeliminować Wiktora Juszczenkę z wyścigu do fotela prezydenckiego.
Ostateczną decyzję w sprawie wyborów ma podjąć ukraiński Sąd Najwyższy. Sprawa ta była również tematem kolejnych obrad okrągłego stołu, które odbyły się wczoraj w Pałacu Mariiwskim w Kijowie. Przybyli na nie pełniący jeszcze funkcję premiera Wiktor Janukowycz i przywódca opozycji Wiktor Juszczenko. W charakterze mediatorów w spotkaniu uczestniczą: szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana, prezydenci: Polski - Aleksander Kwaśniewski, i Litwy - Valdas Adamkus, oraz przedstawiciel OBWE Jan Kubisz. Wieczorem przyłączył się do nich reprezentant prezydenta Rosji Borys Gryzłow, który brał udział w pierwszym okrągłym stole w miniony piątek. Obecny był również szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz. W obradach uczestniczyli też ustępujący prezydent Leonid Kuczma i przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Łytwyn. Obrady odbywały się przy drzwiach zamkniętych.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
BM, PAP
"Nasz Dziennik" 2004-12-02
Autor: kl