Papież nadziei młodych
Treść
Czy budujecie swoje życie na solidnych fundamentach, czy budujecie coś, co będzie trwać? Te pytania postawił Ojciec Święty młodym z całego świata, tym zebranym w Sydney i nie tylko. Nasze czasy, w dużej mierze kreowane przez potężne media, chorują na zanik przyczynowo-skutkowego myślenia. Powszechne oburzenie wywołuje np. zwyrodniała zbrodnia czy mordercza dewiacja, ale nikt nie protestuje, gdy ośmiesza się czystość, wierność, uczciwość, obronę życia i godności każdego człowieka. Papież dlatego z taką nadzieją patrzy na młodych, gdyż wierzy w ich mądrość, wierzy, że dojrzą oni tę podstawową zasadę: o przyszłości decyduje to, co wybiera się już teraz, czemu się wierzy i wedle jakich zasad układa życie. Przyjęcie obrazu świata szanującego prawa Stwórcy, albo przeciwnie, zgoda na bezbożny wizerunek świata, nie pozostają obojętne dla tego, co nas spotyka. Ma to swoje konsekwencje tak dla jednostek, jak i całych społeczeństw. Stąd też Ojciec Święty nie zatrzymuje się na opisywaniu efektów zła i wszelkich nadużyć, jak to czasem robią z niezrozumiałą pasją twórcy programów w różnych redakcjach. Papież konsekwentnie wskazuje, że zło nie bierze się z niczego, ale wyrasta z chorego moralnie środowiska, z kultu fałszywych bogów. Tak jak życie autentyczną wolnością, szanującą prawdę o człowieku i jego przeznaczeniu ma swoje błogosławione skutki, tak hołdowanie swawoli ubranej w szatki wypaczonej miłości i tolerancji prędzej czy później prowadzi do tragedii, która w skrajnej postaci ma obraz zakrwawionego ciałka dziecka poczętego, które zostało zabite w łonie swej matki. Takiego przyczynowo-skutkowego myślenia uczył Benedykt XVI młodych. Niestety, takie pozornie oczywiste analizowanie dziejących się wokół nas i z naszym udziałem wydarzeń nie jest dziś modne. Raczej promuje się inny model obywatela: "kolejny konsument na targowisku nieróżniących się między sobą możliwości, gdzie nowinka uzurpuje sobie miano piękna, a subiektywne doświadczenie wypiera prawdę". Przed tym przestrzegał młodych Ojciec Święty. Bo taki "kolejny konsument" akceptuje np. "rozrywkę", która w telewizji czy internecie ukazuje deprawację seksualną, nie bacząc, że tym samym godzi się na przemoc i wykorzystywanie tych, co cierpią z tego powodu. Taki "kolejny konsument" dla "więcej mieć" zrobi wszystko, dla "mocniej żyć" poświęci wiele... Papież ukazuje młodym, że jednak inny świat jest możliwy. Trzeba tylko uwierzyć Ewangelii, która odsłania prawdę o człowieku, prawdę o życiu. Wówczas nowa epoka, w której miłość nie będzie chciwa i egoistyczna, lecz czysta, wierna i prawdziwie wolna, otwarta na innych, szanująca ich godność, dbała o ich dobro, promieniująca radością i pięknem, będzie możliwa! W niej nadzieja uwolni nas od płytkości, apatii i koncentracji na sobie, które przytępiają nasze dusze i zatruwają relacje między ludźmi. Świat może doznać odnowy, tylko już dziś trzeba wybrać Boga, cywilizację życia, a nie śmierci. Sławomir Jagodziński "Nasz Dziennik" 2008-07-21
Autor: wa