Papież na kontynencie nadziei
Treść
Błogosławieństwem i łaską Boga nazwali meksykańscy księża biskupi rozpoczynającą się dziś pielgrzymkę apostolską Benedykta XVI do Meksyku i na Kubę. Ojciec Święty jedzie z trudną misją do Ameryki Łacińskiej, gdzie narody katolickie doświadczają skutków ideologii komunistycznej, ofensywy sekularyzmu i bezlitosnej przemocy gangów.
Na przesłanie "Posłańca pokoju i miłości", jak głosi hymn papieskiej pielgrzymki, z otwartymi ramionami oczekują zarówno Meksykanie, jak i umęczeni reżimem komunistycznym Kubańczycy. Jednak 23. zagraniczna podróż Benedykta XVI ma szerszy wymiar. Na spotkanie z Ojcem Świętym przybędą również delegacje z innych państw kontynentu, ponieważ Ameryka Łacińska świętuje 200. rocznicę niepodległości państw. Już Ojciec Święty Paweł VI nazwał ten zamieszkiwany przez 40 proc. katolików świata rejon kontynentem nadziei. Myliłby się jednak ten, kto uważałby w związku z tym tę papieską pielgrzymkę za łatwą. - Podróż apostolska do Meksyku i na Kubę jest jedną z najtrudniejszych podróży tego pontyfikatu - zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" włoski socjolog Massimo Introvigne. Zwraca uwagę na antyklerykalną masońską tradycję władz Meksyku i totalitarną Kubę, jedno z ostatnich państw komunistycznych. - Nie zapominajmy, że w tej podróży apostolskiej będzie jakby dwóch głównych aktorów: pierwszy to establishment polityczny i dziennikarze, a drugi to katolickie narody obu tych państw, silne i dla wielu niewygodne, ponieważ nieukrywające swego entuzjazmu wiary - podkreśla.
Meksyk jednak katolicki
Narody krajów Ameryki Łacińskiej przejawiające przywiązanie do katolicyzmu, tradycji i rodziny, manifestujące publicznie swoją wiarę, nie są wolne od wpływów sekularyzmu. Sam Meksyk boryka się z takimi problemami, jak: brak poszanowania życia i godności człowieka, korupcja, przemoc, walki gangów narkotykowych, ubóstwo rodzin, wpływ sekt.
- To działanie Opatrzności Bożej, iż w tym trudnym dla kraju momencie przyjedzie do nas Ojciec Święty, by odnowić i umocnić nas w wierze - mówi "Naszemu Dziennikowi" ojciec Julio Alejandro Fuentes Rodríguez z miasta León, do którego już dziś przybędzie Papież. - Musimy powrócić do Chrystusa, bo w Nim znajdziemy odpowiedź na nasze problemy. Trwając w Chrystusie, będziemy świadkami nadziei w naszej rzeczywistości. Rodzina jeszcze wydaje się silna, ale odnotowuje się coraz wyższy wskaźnik rozwodów, zwiększa się liczba związków niesakramentalnych - zaznacza o. Rodríguez.
- Czekamy na głębokie przesłanie pokoju - podkreśla tuż przed przybyciem Ojca Świętego o. Manuel Corral Martín. Sekretarz Episkopatu Meksyku zwraca uwagę, że w minionych pięciu latach Kościół w Meksyku przeżywał bolesne doświadczenia w związku z przemocą ze strony karteli narkotykowych. - Dziś w Meksyku mamy problem z opuszczanymi osobami starszymi, z dziećmi, które wychowuje ulica, potrzebujemy głębokiej formacji świeckich, poznawania Ewangelii i Kościoła - dodaje, ufając, że Ojciec Święty swym przesłaniem zachęci katolików do ożywienia wiary.
Oznaki optymizmu
Obok ogromnej fali entuzjazmu związanego z papieską pielgrzymką w Meksyku pojawiają się też głosy o próbach wykorzystywania wizyty Ojca Świętego do celów politycznych i jej instrumentalizowania. Przestrzega przed tym m.in. rektor Papieskiego Kolegium Meksykańskiego ks. Navarro. - Pamiętajmy, że Ojciec Święty w komunikacie, w którym ogłosił swoje pragnienie wizyty w Meksyku, zwrócił uwagę przede wszystkim na religijny wymiar pielgrzymowania - przypomina ksiądz rektor. Co nie oznacza oczywiście, że nie będzie społecznego przesłania tej pielgrzymki. - Ojciec Święty może wzywać do zaprzestania przemocy, ochrony życia ludzkiego oraz promocji rodziny i troski o nią - mówił niedawno sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej ks. kard. Tarcisio Bertone. W podobnym tonie wypowiada się też ks. kard. Javier Lozano Barragán, który wraz z Benedyktem XVI ma polecieć do Meksyku. - Papieskich słów nie będzie można zamknąć w "trywialności" dyskursu partii politycznych - mówi były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia. - Niestety, w Meksyku, jak i na prawie całym kontynencie mamy do czynienia z działaniami przestępczymi mafii narkotykowych, co jest przyczyną porwań, zabójstw i ogólnego poczucia braku bezpieczeństwa, handlu bronią, ludźmi - wymienia.
Jest jednak też oznaka nadziei. Profesor Luis Eugenio Spinosa z uniwersytetu meksykańskiego w Monterrey obserwujący zachodzące w kraju zmiany mówi "Naszemu Dziennikowi", iż interesującym aspektem jest świadomość młodych Meksykanów, iż to na nich spoczywa odpowiedzialność za zmiany. - I przede wszystkim do młodzieży Ojciec Święty będzie kierował przesłanie. W Meksyku możemy zaobserwować powrót społeczeństwa do Boga i do Kościoła. Pośród licznych trudności wiele osób właśnie w Bogu i pogłębianiu życia duchowego poszukuje odpowiedzi i rozwiązań aktualnych problemów - dodaje.
Otwarte serca Kubańczyków
Kuba powita Ojca Świętego w poniedziałek. Analitycy zwracają uwagę na pozorne otwarcie spowodowane koniecznością przedłużenia umierającego reżimu. Zmiany polityczne mają więc charakter fasadowy. Wizyta Benedykta XVI ma jednak ogromne znaczenie dla udręczonego przez wieloletni reżim komunistyczny narodu kubańskiego, który dziś z otwartym sercem czeka na Papieża tak, jak kiedyś oczekiwał Jana Pawła II. Nuncjusz apostolski na Kubie ks. abp Bruno Musaro zwraca uwagę, że tamta historyczna wizyta zapoczątkowała zmiany, ale "najważniejsze zmiany dokonały się w sercach i umysłach, które przyjęły niosące im nadzieję papieskie przesłanie". A sytuacja społeczna w komunistycznej Kubie jest nadal trudna. Władze kontrolują mieszkańców, kilkunastogodzinne aresztowania i przesłuchania, ubóstwo i jednoczesne ogromne dysproporcje to smutna codzienność.
- Kubańscy katolicy to entuzjastyczna, pełna ufności, ale przede wszystkim dumna ze swojej wiary wspólnota - mówi ks. Dariusz Iżykowski, misjonarz. Zwraca uwagę, że Kościół jest obciążony smutkiem trudnej sytuacji społecznej. - Pracy jest bardzo dużo, a potrzeby ogromne. Kuba potrzebuje przede wszystkim wolności, przebaczenia i pojednania - dodaje polski kapłan pracujący na Kubie.
Dziś przed północą czasu polskiego Ojciec Święty ma wylądować na lotnisku w Guanajuato. W Meksyku pozostanie do poniedziałku, wówczas odleci na Kubę. Dwudniową podróż apostolską na Kubie Benedykt XVI zakończy w środę, 28 marca.
Agnieszka Gracz
Nasz Dziennik Piątek, 23 marca 2012, Nr 70 (4305)
Autor: au