Papież ma rację w sprawie Afryki
Treść
Jeden z prominentnych działaczy do walki z zachorowaniami AIDS w Ugandzie podziękował Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI za jego zdecydowane stanowisko w kwestii propagowania prezerwatyw na Czarnym Lądzie jako rzekomo jedynego środka skutecznego w zapobieganiu tej chorobie.
Ssempa, który z zachorowaniami na AIDS i zwalczaniem zakażeń wirusem HIV walczy w Ugandzie już od blisko 20 lat, uważa, że ludzie, którzy atakują Papieża za jego poglądy w tej kwestii, najwidoczniej w najmniejszym stopniu nie znają realiów krajów Afryki. Jak podkreśla, to właśnie seksualna rozwiązłość, do której przyczynia się rozdawnictwo prezerwatyw, jest główną przyczyną największego nieszczęścia afrykańskich krajów, jakim jest AIDS. Ssempa jest pastorem, a jednocześnie konsultantem rządu ds. zapobiegania HIV/AIDS, jednego z tych państw Czarnego Lądu, gdzie wydatnie udało się zmniejszyć odsetek chorych (z 20 do 6 proc. populacji). Wynik ten, jak podkreślają nawet władze kraju, udało się osiągnąć dzięki programom promującym wstrzemięźliwość seksualną i wierność małżeńską.
W liście adresowanym do Ojca Świętego Ssempa zaznacza, że zgadza się z przesłaniem, z jakim pielgrzymował on na kontynent afrykański. Podkreśla, że nieustanne, medialne ataki na Kościół katolicki i samego Papieża wynikają z nienawiści, jaką żywi "przemysł AIDS" wobec promujących tradycyjne wartości moralne w kwestiach seksualności. "Kiedy wybuchała epidemia AIDS, wcale nie brakowało nam prezerwatyw. Wybuchła ona w wyniku panującej swobody seksualnej" - pisze Ssempa. Podkreśla, że to właśnie recepta, jaką proponuje Stolica Apostolska, jest najskuteczniejsza, dodając, że aby skutecznie walczyć z tą śmiertelną chorobą, należy przede wszystkim zmieniać zachowania seksualne społeczeństwa.
ŁS
"Nasz Dziennik" 2009-03-25
Autor: wa