Papierowe gwarancje
Treść
w banku BPH alarmują, że 2-letnie gwarancje zatrudnienia wynegocjowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa w umowie z UniCredito istnieją tylko na papierze. Związki zawodowe bezskutecznie starają się uzyskać wiążącą interpretację zapisów porozumienia, na podstawie której mogłyby bronić swoich miejsc pracy. Sprawa trafiła do komisji trójstronnej.
Pracownicy BPH, który na mocy porozumienia rządu z UniCredito ma zostać podzielony i częściowo przejęty przez Pekao SA, obawiają się o swoje miejsca pracy.
- Wprawdzie porozumienie rządu z UniCredito teoretycznie daje załodze banku 2-letnie gwarancje zatrudnienia, ale w praktyce okazuje się, że są to gwarancje papierowe - twierdzi Grzegorz Ilka, przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy w BPH.
Z komunikatu ministra Skarbu Państwa w sprawie porozumienia z UCI zawartego 19 kwietnia 2006 r. wynika, że UniCredito zobowiązało się, iż nie przeprowadzi żadnych redukcji zatrudnienia w formie zwolnień w bankach Pekao SA i BPH w okresie od daty zawarcia porozumienia do 31 marca 2008 roku. Redukcja może jednak dotyczyć pracowników posiadających umowy o pracę: na czas określony, próbną, o dzieło, których termin upłynął. Redukcja miejsc pracy może też postępować na skutek przechodzenia pracowników na emeryturę, złożenia wymówienia, a także przeniesienia pracowników do podmiotu stowarzyszonego z BPH lub do placówek UniCredito, HVB i BACA. UniCretito zobowiązało się wydziellić 200 oddziałów połączonego banku Pekao SA i BPH i na ich bazie odtworzyć miniaturę dawnego BPH, zdolną do prowadzenia działalności bankowej na dotychczasowych zasadach. Ten podmiot zostanie następnie sprzedany przez UCI na międzynarodowym rynku.
- Czy nabywca BPH także będzie zobowiązany dotrzymać dwuletnich gwarancji zatrudnienia? - zdaniem związkowców komunikat MSP milczy w tej sprawie. Tymczasem komunikat MSP jest jedyną informacją dostępną dla pracowników. Porozumienie rząd - UniCredito ma charakter tajny i nie mają do niego wglądu ani pracownicy, ani związki zawodowe. Związkowcom nie udało się doprowadzić do spotkania w tej sprawie z ministrem skarbu Pawłem Szałamachą, odpowiedzialnym za negocjacje z UCI. W rozmowie telefonicznej wiceminister zapewnił, że redukcji zatrudnienia nie będzie, ale z informacji na stronach internetowych MSP wcale to nie wynika.
Kolejny problem to brak jakichkolwiek regulacji pracowniczych w BPH.
- 10 tys. pracowników nie ma regulaminu pracy i wynagrodzeń - twierdzi Ilka. Zakładowe organizacje związkowe OPZZ i NSZZ "Solidarność" weszły przed półtora rokiem w spór zbiorowy z pracodawcą, ale do dziś nie udało się podpisać ugody.
- Uzgodnione w okresie trwania sporu przepisy wewnątrzzakładowe, tj. regulamin pracy i regulamin wynagradzania, nie mogą być wprowadzone w życie bez pełnej informacji na temat treści porozumienia rządu z UniCredito, ponieważ nie wiadomo, czy to porozumienie nie zniesie wypracowanych dotychczas ustaleń - twierdzą przedstawiciele OPZZ.
Niepokój pracowników budzi też 30-miesięczny termin wyznaczony w porozumieniu rządu z UCI na przeprowadzenie operacji łączenia i dzielenia banków.
- Może dojść do sytuacji, że najważniejsze operacje na obu bankach będą prowadzone w czasie, gdy już nie będą obowiązywały gwarancje zatrudnienia, co może zaowocować masowymi zwolnieniami - obawiają się związkowcy.
- Znaleźliśmy się w niezręcznej sytuacji: z jednej strony nie chcemy podejmować radykalnych działań takich jak strajk, aby nie narazić na straty BPH, z drugiej strony - działania pracodawcy popychają nas do podjęcia akcji protestacyjnej - dodają.
Sytuacją 20 tys. pracowników BPH i Pekao SA zajmie się komisja trójstronna. Związkowcy chcą też podjąć rozmowy ze związkowcami z Pekao SA, aby razem artykułować pracownicze postulaty. Niestety, nie udało nam się wczoraj skontaktować z przedstawicielem NSZZ "Solidarność" w BPH. W komisji trójstronnej i w sporze zbiorowym oba związki zawodowe funkcjonujące w BPH występują wspólnie.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2006-05-24
Autor: ab